- Mecz Lecha Poznań z Pogonią Szczecin dostarczył wielu emocji i obfitował w zwroty akcji.
- Pogoń objęła prowadzenie po golu Kamila Grosickiego, a Lech wyrównał dzięki Mikaelowi Ishakowi.
- Decyzje VAR, strzały w słupek i interwencje bramkarzy sprawiły, że wynik był niepewny do samego końca.
- Jak to możliwe, że mimo 26 strzałów Lecha, mecz zakończył się remisem?
Kamil Grosicki rozpoczął strzelanie w Poznaniu
To było bardzo dobre widowisko, które dostarczyło dużo emocji. Zaczęło się obiecująco dla gości. Po kwadransie zapanowała konsternacja w Poznaniu, bo na prowadzenie wyszła Pogoń. Szczeciński zespół wyprowadził akcję, którą zakończył Kamil Grosicki. Kapitan Portowców uderzył z pola karnego i piłka wpadła tuż przy słupku bramki Kolejorza. Niebawem szczeciński zespół był o krok od zdobycia kolejnej bramki. Po strzale Mor Ndiaye poznański zespół znalazł się w opałach. Ale skończyło się na strachu.
Co za wejście smoka! Dublet Afimico Pululu w kilka minut dał Jagiellonii fotel lidera
Ataki Lecha, ale do przerwy Pogoń górą
Lech też miał swoje szanse. Próbowali m.in. Mikael Ishak, Lusi Palma czy Filip Jagiełło. Przed przerwą świetnie interweniował Valentin Cojocaru, gdy strzelał Ismaheel. Golkiper wykazał się także w sytuacji, gdy obronił strzał Rodrigueza.
Niewiarygodny finisz w Kielcach. Dwa karne i gol w ostatniej akcji, Górnik stracił fotel lidera
Wyrównał Mikael Ishak, pech Luisa Palmy
Druga połowa zaczęła się świetnie dla Lecha, który za sprawą Ishaka wyrówna. Asystował w tej sytuacji Luis Palma. To właśnie reprezentant Hondurasu był niebawem bohaterem kolejnej akcji. Uderzył technicznie i padł gol. Tylko po analizie VAR to trafienie nie zostało uznane, bo Honduranin był na pozycji spalonej.
Krakowska twierdza niezdobyta! Raków sprowadzony na ziemię, Marek Papszun grzmi: Zgniotło nas
Strzelanie w końcówce, najpierw Lech, a po chwili Pogoń
W końcówce na strzał z powietrza zdecydował się Ishak. Złożył się do uderzenia ładnie, ale zabrakło precyzji, bo piłka poszybowała nad poprzeczką. Pogoń miała szczęście, gdy po jednym ze strzałów piłka trafiła w słupek. Portowcy odpowiedzieli kąśliwym uderzeniem Sama Greenwooda, ale bramkarza Lecha zachował czujność. Po chwili znów Mrozek ratował gospodarzy. Jednak mistrzowie wyszli na prowadzenie, gdy trafił Leo Bengtsson. Wydawało się, że gospodarze zgarną pełną pulę, ale Pogoń wstała z kolana i Paul Mukairu wyrównał! Lech oddał 26 strzałów, z czego 12 było celnych.
Dyrektor Legii nie ma wątpliwości. To będzie wielkie wzmocnienie, nawet jeśli zostanie na krótko
