Legia Warszawa pozostaje bez trenera od 31 października, gdy rozstała się z Edwardem Iordanescu. Obowiązki pierwszego szkoleniowca tymczasowo przejął Inaki Astiz, ale w klubie rozpoczęły się poszukiwania nowego trenera. Dość niespodziewanie nie dobiegły końca w czasie przerwy reprezentacyjnej, a powód jest iście szokujący. Jak informują Tomasz Włodarczyk (Meczyki) i Konrad Ferszter (Sport.pl), Legia prowadziła i sfinalizowała rozmowy z Markiem Papszunem!
Jan Urban zaskoczył po losowaniu baraży do MŚ 2026. Dziennikarka TVP się nie spodziewała
Media: Marek Papszun nowym trenerem Legii Warszawa
Jako pierwszy o rozmowach Papszuna z Legią poinformował w czwartek (20 listopada) Włodarczyk. Jego źródło twierdziło, że porozumienie jest naprawdę blisko, a trener Rakowa jest gotowy na zmianę miejsca pracy. Kilka godzin później Ferszter poszedł o krok dalej - jego zdaniem już od poniedziałku Papszun rozpocznie pracę przy Łazienkowskiej! Ma to być możliwe dzięki specjalnej klauzuli w kontrakcie 51-latka z Rakowem.
"Legia już w zeszłym tygodniu poinformowała obecny klub Papszuna - Raków Częstochowa - o rozmowach z trenerem. W jego kontrakcie znajduje się bowiem specjalna klauzula, która pozwalała mu na zmianę pracy, jeśli otrzyma satysfakcjonującą ofertę" - czytamy w tekście na Sport.pl. Ta klauzula stała się przedmiotem sporu prawników, bo nie jest do końca jasne, czy wyłącza ona oferty z Ekstraklasy. Przez to zatrudnienie Papszuna w Legii opóźniło się o tydzień, a Inaki Astiz ma jeszcze poprowadzić zespół w sobotnim meczu z Lechią Gdańsk. Nowy trener ma jednak przejąć stery od poniedziałku i zadebiutować w czwartkowym meczu Ligi Konferencji UEFA ze Spartą Praga!
Co więcej, Papszun ma trafić na Łazienkowską z pięcioma współpracownikami, zabierając część z Rakowa. Wygląda na to, że sobotni mecz z Piastem Gliwice będzie jego ostatnim na ławce klubu z Częstochowy.
