Autokar z kibicami Barcelony stanął w płomieniach. Dramatyczne sceny
Mecz Barcelony z Clubem Brugge przyniósł nadspodziewanie dużo emocji. W 6. minucie niespodziewanie gospodarze wyszli na prowadzenie, ale już dwie minuty później Barcelona wyrównała! Radość fanów „Blaugrany” nie trwała długo, bo w 17. minucie znów to belgijski klub prowadził. Taka sytuacja utrzymywała się do 61. minuty, gdy po pięknej akcji wyrównał Lamine Yamal, ale już dwie minuty później po raz trzeci na prowadzenie wyszedł Club Brugge. Ostatecznie gospodarze jak trzy razy prowadzili, tak trzy razy to prowadzenie stracili, bo w 77. minucie Tzolis zanotował trafienie samobójcze po odbiciu piłki zagranej przez Yamala. Jak się okazało nadprogramowe emocje część kibiców Barcelony miała już przed meczem.
W sieci pojawiło się nagranie płonącego autokaru, który wiózł kibiców Barcelony na mecz z Clubem Brugge. Jak podaje brytyjski dziennik „The Sun”, powołując się na przedstawiciela lokalnej straży pożarnej, autokar był pełen ludzi, gdy rozpoczął się pożar, ale brak póki co informacji o rannych osobach. Rzekomo pożar miały wywołać fajerwerki, które zostały odpalone wewnątrz autokaru, przekazano też informację o zatrzymaniu mężczyzny mogącego mieć coś wspólnego z tym wypadkiem.
Robert Lewandowski podczas meczu Club Brugge - FC Barcelona był "głodny". Tak ocenili go w Hiszpanii
Prawdopodobnie nikt szczególnie nie ucierpiał w wyniku tego zdarzenia, a kibice szybko zostali zabrani na stadion innymi busami. Wyjaśnieniem okoliczności tego wypadku zajmą się teraz lokalne służby. Nagranie z całego zdarzenia można znaleźć poniżej, na filmie widać, jak płomienie pochłaniają kolejne elementy autokaru, a w powietrze wzbija się słup czarnego dymu.
Ależ Wojciech Szczęsny obrywa za mecz w Lidze Mistrzów! Z bohatera stał się chłopcem do bicia