Raków rozbił Rapid niczym Lech. 4:1 w Sosnowcu
Austriacy grali już w tej edycji LK w Polsce. Na inaugurację ulegli w Poznaniu Lechowi 1:4. Potem doznali jeszcze porażek z włoską Fiorentiną 0:3 i rumuńską Universitateą Krajowa 0:1. W efekcie podopieczni Petera Stoegera spadli na ostatnie, 36. miejsce. Z kolei drużyna trenera Marka Papszuna pokonała w Sosnowcu Rumunów 2:0, a potem zremisowała w Czechach z Sigmą Ołomuniec 1:1 i Spartą Praga 0:0.
Lech Poznań znów zwycięski! Ismaheel i Agnero uszczęśliwili Bułgarską
Częstochowianie od początku dominowali, zepchnęli rywali do defensywy, ale długo nic z tego nie wynikało. W 20. minucie na potężne uderzenie z dystansu zdecydował się Adriano Amorim i bramkarz Rapidu piąstkował. W kolejnej akcji po faulu Ange Ahoussou na Patryku Makuchu sędzia podyktował rzut karny, wykorzystany przez Jonatana Brauta Brunesa. Chwilowe ożywienie w ofensywie Rapidu po tej stracie nic nie zmieniło. W 40. minucie lewą stroną boiska uciekł rywalom Brunes, wyłożył piłkę wbiegającemu w pole karne rywali Lamine Diaby-Fatidze, który precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.
Marek Papszun wkurzył się na reportera. Mocna rozmowa tuż przed meczem
Tuż przed przerwą okazję do interwencji miał golkiper Rakowa. Bez problemu złapał piłkę po strzale głową Janisa Antiste. Krótko po przerwie gospodarze „zamknęli” mecz, dzięki dwóm trafieniom Diaby-Fatigi w ciągu dwóch minut. Pomocnik Rakowa najpierw zamienił głową na gola dośrodkowanie Amorima z lewej strony, potem dopadł piłkę odbitą od rywala po strzale Makucha i z pięciu metrów wpakował ją do siatki. Zespół trenera Papszuna, mimo wysokiego prowadzenia, nie rezygnował z prób poprawy wyniku i kilka razy w polu karnym przyjezdnych było „gorąco”. Dość niespodziewanie gol padł po drugiej stronie murawy, po jednej z nielicznych akcji ofensywnych Rapidu. Spod końcowej linii zacentrował Jonas Auer, a Antiste z bliska dopełnił formalności sprytnym uderzeniem po ziemi.
Legia Warszawa ma plan na mecz ze Spartą Praga. Inaki Astiz wskazuje klucz do zwycięstwa
Wiedeńczycy zerwali się jeszcze do natarcia w końcówce, jednak Raków bez problemu utrzymał korzystny wynik. Wicemistrzowie Polski w fazie zasadniczej LK podejmują rywali w Sosnowcu, bowiem ich stadion w Częstochowie nie spełnia wymagań tych rozgrywek. „Medaliki” zagrają jeszcze w fazie zasadniczej przed własną publicznością ze Zrinjskim Mostar z Bośni i Hercegowiny (11 grudnia), a na koniec polecą na Cypr na spotkanie z Omonią Nikozja (18 grudnia).
Bramki: 1:0 Jonatan Braut Brunes (27. karny), 2:0 Lamine Diaby-Fadiga (40), 3:0 Lamine Diaby-Fadiga (51, głową), 4:0 Lamine Diaby-Fadiga (53), 4:1 Janis Antiste (75).
Żółte kartki: Raków – Patryk Makuch; Rapid – Louis Schaub, Jannes Horn.
Raków: Oliwier Zych – Fran Tudor (46. Apostolos Konstantopoulos), Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas – Michael Ameyaw, Peter Barath, Oskar Repka (87. Bogdan Mircetic), Adriano Amorim (61. Marko Bulat) – Lamine Diaby-Fadiga (61. Tomasz Pieńko), Jonatan Braut-Brunes (74. Ivi Lopez), Patryk Makuch.
Rapid: Paul Gartler – Furkan Demir (81. Eaden Roka), Ange Ahoussou, Nenad Cvetkovic (81. Amin Groeller), Jannes Horn – Tobias Gulliksen (65. Louis Schaub), Romeo Amane, Martin Ndzie (65. Matthias Seidl), Jonas Auer – Janis Antiste, Ercan Kara (65. Nikolaus Wurmbrand).