Raków z awansem, a Marek Papszun nie gryzł się w język. Ujawnił, co działo się

2025-08-01 17:52

Raków Częstochowa zameldował się w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Wicemistrzowie Polski przegrywali ze słowacką Żyliną. Na szczęście drużyna uniknęła paniki, odwróciła losy meczu i ostatecznie pewnie wygrała 3:1. „Zespół nie spanikował” – podsumował Marek Papszun.

Marek Papszun

i

Autor: cyfrasport Marek Papszun

Wydawało się, że po zwycięstwie 3:0 w pierwszym meczu, rewanż Rakowa Częstochowa z MŠK Žilina będzie tylko formalnością. Wicemistrzowie Polski, mimo pewnego awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy, musieli najpierw poradzić sobie z własnymi słabościami, o których otwarcie po meczu mówił trener Marek Papszun.

Jean-Pierre Nsame bohaterem Legii. Kacper Tobiasz ujawnia, co zrobił nowy trener

Papszun nie owija w bawełnę. "Graliśmy bardzo nerwowo"

Choć Raków przystępował do rewanżu z solidną zaliczką, początek spotkania był daleki od ideału. Goście szybko stracili bramkę. Trener Papszun nie ukrywał, że był to trudny moment dla jego zespołu.

– Graliśmy bardzo nerwowo. Ciągle traciliśmy piłkę i w efekcie gra toczyła się głównie na naszej połowie. W końcu w prosty sposób straciliśmy bramkę – analizował szkoleniowiec, cytowany przez PAP.

Kluczowa okazała się jednak reakcja drużyny. Mimo problemów, piłkarze z Częstochowy nie dali się ponieść emocjom i zdołali opanować sytuację jeszcze przed przerwą. Gola na 1:1 zdobył Patryk Makuch, który przywrócił spokój w szeregach "Medalików".

 Na szczęście zespół nie spanikował i jeszcze przed przerwą, po błędzie rywali, udało się wyrównać – dodał Papszun.

Wyjątkowy gest w Ekstraklasie. Tak kluby uczczą rocznicę Powstania Warszawskiego

Nowa gwiazda znów to zrobiła. Raków włączył wyższy bieg

Po zmianie stron obraz gry uległ całkowitej zmianie. Raków odzyskał kontrolę, co szybko przełożyło się na kolejne bramki.

– Z czasem złapaliśmy właściwy rytm. Nieźle wyglądaliśmy w pressingu – przyznał trener.

Efektem lepszej gry były gole, które przypieczętowały triumf wicemistrzów Polski. Najpierw do siatki trafił Jonatan Braut Brunes, a wynik ustalił Lamine Diaby-Fadiga. Francuski napastnik, sprowadzony latem, imponuje skutecznością od samego początku pobytu w klubie – było to jego trafienie w trzecim kolejnym meczu.

Historyczny moment polskiej piłki. Tak blisko raju jeszcze nie byliśmy. Co nam to daje?

Czasu na świętowanie nie ma. Poważny rywal i "tryb ekstraklasy"

Dzięki zwycięstwu 3:1 (i 6:1 w dwumeczu), Raków pewnie awansował do III rundy eliminacji Ligi Europy. Tam czeka go jednak znacznie trudniejsze zadanie. Rywalem będzie izraelskie Maccabi Hajfa. Pierwszy mecz odbędzie się 7 sierpnia w Częstochowie, a rewanż tydzień później, 14 sierpnia, na neutralnym terenie w węgierskim Debreczynie.

Marek Papszun już teraz tonuje nastroje i kieruje myśli w stronę najbliższego ligowego wyzwania.

– Teraz musimy szybko włączyć "tryb ekstraklasy", bo w niedzielę czeka nas przecież mecz z Radomiakiem, który bardzo dobrze rozpoczął obecny sezon – zakończył szkoleniowiec.

Gwiazda Legii pod lupą selekcjonera. To oni obserwowali Ryoyę Morishitę

Polska liga bez tajemnic. Sprawdź się w quizie o Ekstraklasie
Pytanie 1 z 8
Który klub zdobył najwięcej mistrzostw Polski?
Super Sport SE Google News