- Reprezentacja Polski poznała rywali w barażach o Mistrzostwa Świata 2026.
- W półfinale zmierzymy się z Albanią, a w ewentualnym finale zagramy ze zwycięzcą pary Ukraina-Szwecja.
- Były reprezentant Bartosz Bosacki ostrzega przed lekceważeniem rywali i wskazuje, dlaczego potencjalny finał z Ukrainą byłby wyjątkowy.
- Czy Biało-Czerwoni sprostają wyzwaniu i awansują na mundial? Dowiedz się więcej o szansach naszej kadry!
Wiadomo już, z kim Reprezentacja Polski zmierzy się w walce o awans na Mistrzostwa Świata 2026, które odbędą się w USA, Kanadzie i Meksyku. Po zajęciu drugiego miejsca w swojej grupie eliminacyjnej, Biało-Czerwoni trafili do drugiego koszyka barażowego. Losowanie okazało się częściowo łaskawe.
W półfinale baraży Biało-Czerwoni zmierzą się w marcu z Albanią. W przypadku zwycięstwa, w decydującym starciu rywalem Polaków będzie zwycięzca pary Ukraina - Szwecja. Oceny szans naszej kadry podjął się Bartosz Bosacki, były obrońca reprezentacji, który na mundialu z 2006 roku strzelił dwa gole.
Bosacki studzi nastroje. "Nie ma słabych drużyn"
Były reprezentant Polski podkreśla, że czasy, w których Albania była postrzegana jako łatwy przeciwnik, dawno minęły. Ostrzega przed zbytnim optymizmem i przypomina, jak bardzo wyrównał się poziom w europejskiej piłce.
- Albania będzie na pewno bardziej wymagającym przeciwnikiem niż Malta - powiedział Bartosz Bosacki, cytowany przez PAP. - Może 20 lat temu bylibyśmy zdecydowanym faworytem, ale teraz piłka reprezentacyjna, ale także klubowa wygląda już inaczej. Nie ma słabych drużyn. Spójrzmy, jakie reprezentacje nie pojadą na przyszłoroczne mistrzostwa świata - zauważył były piłkarz.
Piotr Czachowski po losowaniu baraży o mundial. "Mogło być gorzej, ale jest przyzwoicie"
Możliwy finał z Ukrainą. Bosacki: "Będą niezwykle zmotywowani"
Znacznie więcej uwagi Bosacki poświęcił potencjalnemu finałowemu starciu. Zwraca on uwagę na ogromną motywację mentalną ewentualnych rywali, szczególnie w kontekście reprezentacji Ukrainy. Jego zdaniem, mecz rozgrywany w Warszawie mógłby mieć niecodzienną atmosferę ze względu na liczną społeczność ukraińską w Polsce.
- Trudno sobie wyobrazić, aby finał Ukraina – Polska odbył się w Warszawie - zaznaczył Bosacki, cytowany przez PAP. - Doskonale wiemy, ilu Ukraińców obecnie mieszka w Polsce. Jestem przekonany, że ich reprezentacja będzie niezwykle silna mentalnie i zmotywowana. Będą bardzo chcieli zagrać dla swojego narodu, który jest w stanie wojny z Rosją i awansować na mundial - podkreślił.