- Reprezentacja Polski zmierzy się z Litwą w walce o awans na mistrzostwa świata, a selekcjoner Jan Urban przestrzega przed zlekceważeniem rywala.
- Urban podkreśla, że każdy wynik poza zwycięstwem będzie porażką, mimo że Litwini są wymagającym przeciwnikiem.
- Kto zagra w pierwszym składzie i czy Piotr Zieliński utrzyma miejsce w kadrze? Odpowiedzi znajdziesz w artykule!
Urban: "Każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie porażką"
Selekcjoner Jan Urban nie ukrywa, że w starciu z Litwą jego drużyna jest zdecydowanym faworytem. Podkreśla jednak, że z taką rolą wiąże się ogromna presja, a spotkania "które trzeba wygrać" należą do najtrudniejszych w karierze sportowca.
- Wiemy, że jesteśmy faworytem i każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie odebrany jako porażka. Zawodnicy zdają sobie z tego sprawę - stwierdził Jan Urban.
Przeczytaj także: Tak Jan Urban zachowuje się na ławce trenerskiej. Miny mówią wszystko! W TV tego nie widać
Trener zwrócił uwagę, że choć Litwini nie wygrywają meczów, to ich rywalom nie przychodzi to łatwo.
- Nikt nie wygrał z nimi wysoko. Każdy musiał się pomęczyć. Takich spotkań nie lubią ani trenerzy, ani zawodnicy, bo wiedzą, że muszą. Nie każdy z taką presją radzi sobie tak samo - analizował selekcjoner.
Obecność kompletu publiczności na stadionie jest dla kadry dodatkową motywacją, ale i zobowiązaniem.
- To, że przyjeżdża tylu polskich kibiców, jest miłe, ale to też zobowiązanie. Nie wyobrażam sobie, że ktoś zejdzie z boiska, nie dając z siebie wszystkiego - podkreślił Urban. Dodał również, że kluczowe jest odpowiednie nastawienie. - Dziś najgorsze w sporcie to być zbyt pewnym siebie albo zlekceważyć przeciwnika.
Kto zagra z Litwą? Selekcjoner ma jedną zagwozdkę
Jan Urban przyznał, że ma już niemal gotowy skład na inauguracyjne spotkanie eliminacji. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale kibice nie powinni spodziewać się rewolucji.
- Na sto procent bym dziś nie powiedział, czy mam skład na Litwę. Na 95 procent mam, może nastąpić jedna zmiana - ujawnił trener.
Jednocześnie zapewnił, że wszyscy powołani zawodnicy są w pełni sił.
- Wszyscy są do dyspozycji i zdrowi - uspokoił.
Zobacz też: Jerzy Brzęczek wprost o fenomenie Oskara Pietuszewskiego. Mówi o kadrze i ostrzega przed jednym
Wciąż otwarta pozostaje kwestia obsady bramki. Selekcjoner zaznaczył, że żaden z golkiperów nie wypracował sobie jeszcze pozycji niekwestionowanego numeru jeden.
- To nie było spotkanie, gdzie jeden bramkarz miał niesamowite parady, a drugi popełniał rażące błędy. My przede wszystkim będziemy oglądali ich w klubach. Na dziś nie mamy takiej stuprocentowej jedynki, o której mówimy, że to bramkarz na lata - ocenił Urban.
Złe wspomnienia i ocena rywala
Dla Jana Urbana mecze na Litwie wiążą się z nieprzyjemnym wspomnieniem.
- Mój debiut z Legią Warszawa na Litwie... mam nadzieję, że to się nie powtórzy. Mecz nie został dokończony - przypomniał krótko mecz z 2007 roku, kiedy pseudokibice Legii zdemolowali stadion Vetry Wilno, a mecz został przerwany.
Selekcjoner odniósł się także do niewielkiej liczby litewskich piłkarzy w polskiej Ekstraklasie. Jego zdaniem może to wynikać z faktu, że tamtejsza liga nie jest intensywnie monitorowana przez dyrektorów sportowych.
- Nie mają zawodników, którzy grają w dobrych ligach i klubach. Często to powoduje, że dyrektorzy sportowi nie zaglądają do tej ligi. Być może poziom tej ligi nie jest zbyt wysoki, to nie jest sport numer jeden tutaj - zastanawiał się trener.
Na koniec poruszono również temat Piotra Zielińskiego i jego sytuacji w klubie. Urban wierzy w umiejętności pomocnika, ale zaznaczył, że regularna gra jest kluczowa dla utrzymania miejsca w kadrze.
- Jeśli jednak ktoś przez długi czas nie gra, to jego szanse na powołania maleją. Organizmu się nie oszuka. Wierzę, że wywalczy sobie miejsce w składzie - podsumował selekcjoner.
