Kibice znów atakują PZPN. Odpowiedź Kuleszy może tylko pogorszyć sprawę

2025-10-11 11:47

Reprezentacja Polski wygrała sparing z Nową Zelandią 1:0 rozgrywanych na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Frekwencja niezbyt dopisała – na 58-tysięcznym obiekcie zasiadło około 30 tys. osób. Jednym z problemów miały być zbyt drogie, zdaniem kibiców, bilety. Na ten zarzut odpowiedział Cezary Kulesza w rozmowie z Kanałem Sportowym, ale raczej swoją wypowiedzią nie uspokoi kibiców.

Cezary Kulesza

i

Autor: Marek Kudelski/SE Cezary Kulesza

Cezary Kulesza odpowiada na krytykę kibiców. Takimi słowami raczej ich nie uspokoi

Towarzyski mecz z mało popularnym zespołem, rezerwowy skład polskiej drużyny, deszcz, niska temperatura, późna pora rozgrywania meczu w środku tygodnia i ostatecznie dość wysokie ceny biletów – to zapewne najważniejsze składem faktu, że mecz reprezentacji Polski z Nową Zelandią w czwartek o 20:45 przyszło obejrzeć 30 tys. osób, choć stadion może pomieścić ich niemal dwa razy więcej – 58 tysięcy. Trudno było spodziewać się, że w takich warunkach będą bite rekordy frekwencji i zainteresowania biletami, jednak frekwencja na poziomie około połowy pojemności stadionu to z pewnością porażka dla Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Grzegorz Krychowiak wymaga tego od kadry. Bez żadnych wątpliwości

W galerii poniżej znajdziesz dużo zdjęć kibiców z meczu Polska - Nowa Zelandia!

Na pewne rzeczy nie ma się wpływu – z racji na terminarze meczów eliminacyjnych sparing musiał odbyć się w środku tygodnia, ale z pewnością zaplanowanie go na 20:45 nie było najlepszym pomysłem, część osób miała z pewnością świadomość, że przecież na drugi dzień trzeba rano wstać do pracy. Nie powinno być też żadnym zaskoczeniem, że Jan Urban na sparing nie naszykował najlepszego zestawienia personalnego, mając w perspektywie ważny mecz z Litwą, ale PZPN mógł zdecydowanie wcześniej popracować nad tym, aby sam rywal był bardziej interesujący. Ostatecznie jednak, mając sparing z egzotyczną dla polskiego kibica Nową Zelandią i niezbyt fortunną porę, władze polskiej piłki mogły nieco obniżyć ceny biletów, które kosztowały grubo ponad 100 złotych. Bo to właśnie na ceny wejściówek wielu kibiców narzekało przy okazji tego sparingu. Okazuje się jednak, że w PZPN pretensje fanów nie spotkały się z żadnym zrozumieniem.

Sensacyjny pomysł Jana Tomaszewskiego! Chce posadzić Lewandowskiego na ławie: „skasują go”

Wybory w PZPN. Cezary Kulesza wciąż prezesem [KULISY]

Prezes PZPN, Cezary Kulesza, postanowił odpowiedzieć na zarzuty kibiców w rozmowie z Kanałem Sportowym. Jego zdaniem ceny wcale nie były za wysokie i porównał je do... ceny biletów na koncerty! – Warto też popatrzeć na inne imprezy, które odbywają się np. na Stadionie Narodowym. Są koncerty, gdzie bilety kosztują po 1000 zł i nikt nie narzeka – rzucił sternik polskiej piłki. – Jeżeli ktoś chce oglądać mecze reprezentacji Polski, to myślę, że to nie jest duży wydatek. Są też bilety drugiej i trzeciej kategorii. My też musimy ponosić koszty – dodał Kulesza. Trudno uznać, by takie wytłumaczenia załagodziły emocje wśród kibiców, tym bardziej, że zabrakło choćby odrobiny zrozumienia dla ich niezadowolenia. Trudno jednak spodziewać się, by niezadowolenie fanów odbiło się na frekwencji kolejnego domowego meczu reprezentacji Polski – 14 listopada zmierzą się w ramach el. MŚ 2026 z Holandią i z pewnością na taki mecz chętni się znajdą.

Ta decyzja Urbana podzieliła kibiców. Jan Tomaszewski się nie certoli! "Idiotyczny pomysł"

Super Sport SE Google News