Martinek to piąty zawodnik w rankingu KSW wagi ciężkiej. Ewentualna wygrana zatem sprawi, że Szpilka na pewno pojawi się w czołowej "10" królewskiej kategorii.
Artur Szpilka przyłapany z ukochaną. Kawiarnia, własna loża, sushi. Zdjęcia paparazzi
- Powiedziałem Martinowi (Lewandowskiemu, jeden z szefów KSW, red.), że chcę kogoś z rankingu, on zaproponował właśnie Martinka, skonsultowałem się z trenerem i jest jak jest. W boksie wybierałem sobie sam rywali, ale teraz dojrzałem i wiem, że mam z boku ludzi, którzy są mądrzejsi ode mnie i patrzą na pewne sprawy inaczej niż ja - zaznaczył.
Artur Szpilka wskazał cel w KSW. "Chcę rewanżu z Arkadiuszem Wrzoskiem"
Szpilka oczywiście skupia się na najbliższym pojedynku, ale jednocześnie nie ukrywa, że celem jest rewanżowa batalia z Arkadiuszem Wrzoskiem (przegrał z nim w 14 sekund w maju 2024 r.).
- Cel się nie zmienia, a walka w grudniu to tylko kolejny krok, który muszę postawić, by go zrealizować. Zdaję sobie sprawę, że w tym przypadku to bardzo duży krok, bo Martinek jest znakomitym zawodnikiem, ale jeśli chcę się nadal liczyć w tej grze, to muszę wygrać w Łodzi - dodał.
Artur Szpilka o Łodzi: McCline złamał mi tam szczękę, a wcześniej zatrzymali mnie tam po ważeniu i wylądowałem w więzieniu
Dla Szpilki będzie to powrót do Łodzi po 13 latach - w 2012 r. pokonał na punkty Jameela McCline'a.
- McCline złamał mi wtedy szczękę i to był jeden z tych ciosów, które pamiętam do dziś. Nikomu nie życzę takiego bólu, ale przetrwałem i wygrałem tę walkę. Z Łodzią mam też gorsze wspomnienia, bo mnie tam zatrzymali po ważeniu (przed pojedynkiem z Wojciechem Bartnikiem, red.) i później wylądowałem w więzieniu, ale teraz patrzę już tylko w przód i jaram się tym, co wydarzy się 20 grudnia. Ta gala to będzie petarda, znam już wszystkie nazwiska i naprawdę zapowiada się kozacka impreza. A mi tylko pozostaje się cieszyć, że kolejny raz będę częścią takiego super wydarzenia KSW - zakończył Szpilka.