Piotr Żyła na miejsce w czołowej "10" Pucharu Świata czekał od ostatniego konkursu sezonu 2023/2024 w Planicy, gdy był piąty. W całym poprzednim sezonie najwyżej sklasyfikowany był trzykrotnie na 17. pozycji. Blisko upragnionej "10" był w Wiśle już w sobotę - zajął 14. miejsce ze stratą zaledwie 1,9 pkt do dziesiątego Valentina Fouberta. Gdy mu o tym wspomnieliśmy, sam był zdziwiony, że zabrakło tak niewiele. W niedzielę nie było już niedomówień. Żyła po fantastycznym skoku był drugi po pierwszej serii i przywrócił polskim kibicom emocje związane z walką o podium.
Żyła i Tomasiak "odpalili" w Wiśle. A potem takie słowa mistrza o 18-latku! Aż ciarki przechodzą
Piotr Żyła przebudził się w Wiśle. I jeszcze te słowa!
Po słabszym drugim skoku Żyła spadł ostatecznie na siódme miejsce i nie był nawet najlepszym z Polaków (Kacper Tomasiak był piąty), ale po konkursie i tak tryskał świetnym humorem.
- Pojadłem bananów, starczyło ich na cały weekend. Wystarczyło i było coraz lepiej! Wczoraj bym nie pomyślał, że mogę w ogóle walczyć o podium. Ale wyciągnąłem z tego wczorajszego dnia wnioski. Te rezerwy jakoś zniwelowałem i jak byłem u góry przed pierwszym skokiem, to odpłynąłem. Ojej, to było, to było coś, co dawno, dawno nie byłem w takim pięknym stanie! Ojej, ojej - cieszył się Żyła.
Energię z bananów czerpał przez cały weekend, a w niedzielę wreszcie odnalazł stan, w którym dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata na skoczni normalnej.
- Po prostu fajnie się czułem i było tak spoko. Miałem takie czucie swojego ciała, że po prostu robisz wszystko, co chcesz, czujesz każdy niuans. To jest taki stan, w którym nie ma jakichś takich negatywnych emocji. Ja byłem w swoim świecie i tak jakby nie wiem, co się tam działo - tłumaczył w swoim stylu.
Maciej Maciusiak skreślił z kadry głośne nazwisko! Wszytko tuż po zawodach w Wiśle
Powód do obaw przed Klingenthal?
Żyła od lat słynie jednak z tego, że jest nieobliczalny. Czy uda mu się utrzymać pozytywny nastrój na kolejne konkursy PŚ w Klingenthal?
- Mam spory zapas bananów (śmiech)! Co prawda z Klingenthal, tak prawdę mówiąc, nie mam dobrych wspomnień dłuższy czas. Ale nie będę się nad tym zastanawiał. Po prostu będę pracował i robił to, co do mnie należy - zapowiedział 38-latek.
Przypomnijmy, że oprócz niego w Klingenthal wystąpią: Kacper Tomasiak, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Maciej Kot, który zastąpił w składzie Aleksandra Zniszczoła. Już w piątek (12 grudnia) kwalifikacje do sobotniego konkursu, a ich początek o godzinie 19:30.
