Ilja Mańkow przywdziewał rosyjski mundur. Teraz dostał status "neutralnego"
Od pewnego czasu trwa proces przywracania Rosjan do rywalizacji w skokach narciarskich. Oczywiście, nie wszystkich naraz, choć to i tak marne pocieszenie. Przed otrzymaniem prawa do startu rosyjscy zawodnicy muszą przejść weryfikację, aby móc otrzymać status neutralny. Wśród wymagań najważniejsze są te mówiące o tym, że zawodnik nie może mieć powiązań z rosyjską armią (co jest dość częste, w Polsce żołnierzami jest cała masa sportowców, w tym m.in. Julia Szeremeta, Aleksandra Mirosław czy wielu lekkoatletów), a do tego nie może otwarcie wspierać działań rosyjskiej armii, która napadła na Ukrainę. Problem jednak w tym, że najwyraźniej weryfikacja ta nie działa najlepiej.
Dramat Piotra Żyły. Tak złego skoku nie widzieliśmy już dawno, co będzie w konkursie?
Już wcześniej prawo do startów otrzymali Danił Sadriejew i Michaił Nazarow, co nie wywołało jakiejś większej dyskusji (choć wiadomo, że nie wystartują np. w Polsce, bo nie otrzymają odpowiednich wiz, aby tu przyjechać). Więcej dyskusji pojawiło się natomiast wokół Jewgienija Klimowa, o którym wiadomo, że także złożył wniosek o status neutralnego, który pozwalałby mu na starty w Pucharze Świata. Ta sprawa wywołała więcej emocji, ponieważ Klimow jawnie wspierał Putina i rosyjską inwazję na Ukrainę już po jej rozpoczęciu. Tymczasem prawo startu otrzymał inny Rosjanin, którego dopuszczenie do rywalizacji wywołuje jeszcze więcej emocji.
Status neutralnego otrzymał właśnie Ilja Mańkow, który... wprost jest rosyjskim żołnierzem. Jak zaznaczono na portalu Interia Sport, Mańkow na chwilę obecną może formalnie nie być żołnierzem, ale był nim jeszcze niedawno. Wspomniany portal postanowił zapytać FIS o tę sytuację, ale tłumaczenia organizacji trudno uznać za satysfakcjonujące. – Wdrażając program AIN, FIS wprowadził system weryfikacji, który obejmuje szczegółową weryfikację kwalifikowalności przeprowadzaną przez zewnętrznych specjalistów. Jednym z kluczowych celów jest upewnienie się, że osoby nie mają dobrowolnych powiązań z rosyjskim lub białoruskim wojskiem ani żadną inną agencją bezpieczeństwa narodowego. Wszystkie zatwierdzone programy AIN przeszły tę weryfikację – otrzymała Interia Sport w odpowiedzi na pytanie o Mańkowa.
Zniewaga dla Polaków na otwarciu Turnieju Czterech Skoczni. Potraktowali nas jak amatorów
Sytuacja ta została mocno skomentowana w mediach społecznościowych. – To jest całkowite zaprzeczenie idei neutralnego sportowca. Ilja Mańkow nie powinien mieć żadnych szans na otrzymanie takiego statusu. Złamał bowiem jedno z postanowień - przynależał do resortów siłowych. To tylko pokazuje, że za jakiś czas będą chcieli także przywrócenia Rosjan z symbolami narodowymi. Widać, że Johan Eliasch idzie na grubo. To on był jednym z największych zwolenników powrotu Rosjan z szefów wszystkich międzynarodowych federacji sportowych – napisał Bartłomiej Banasiewicz Współzałożyciel Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej