- W cieniu Turnieju Czterech Skoczni odbyły się zawody Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu.
- W nich liderem reprezentacji Polski był Dawid Kubacki, który walczył o dodatkowe miejsca startowe w PŚ i PK dla Polski.
- Na półmetku niedzielnego konkursu Kubacki był bohaterem, ale wszystko zmienił ostatni skok w Engelbergu.
- Dowiedz się więcej w dalszej części artykułu.
W niedzielę, 28 grudnia, rozpoczął się 74. Turniej Czterech Skoczni, ale nie były to jedyne emocje ze skokami narciarskimi tego dnia. Zanim odbyły się kwalifikacje w Oberstdorfie, w Engelbergu rozegrano drugi i ostatni konkurs Pucharu Kontynentalnego w tym okresie startowym. W pierwszym, w sobotę, świetnie zaprezentował się Dawid Kubacki, który jako pierwszy polski skoczek stanął tej zimy na podium. Po 3. miejscu był też w znakomitym położeniu w walce o dodatkowe miejsce startowe na zawody Pucharu Świata po TCS.
Zaraz Turniej Czterech Skoczni, a tu taka wiadomość dla Polski! Wszystko przez jednego faceta
Jeszcze lepiej było na półmetku niedzielnych zawodów, gdy najgroźniejsi rywale byli za plecami szóstego Kubackiego. Wydawało się wręcz niemożliwe, że jedno z bonusowych miejsc nie przypadnie Polsce. Niestety, słabszy finałowy skok na 128 metrów przyniósł spadek Polaka na 13. miejsce, z czego najbardziej skorzystały reprezentacje Japonii i Norwegii, a konkretnie Yukiya Sato i Benjamin Oestvold. Norwegowi wystarczyło do tego 100 punktów za zwycięstwo w niedzielnym konkursie po sobotniej dyskwalifikacji... I nie była to jedyna gorzka pigułka dla Polski i Kubackiego, o czym więcej pod naszym quizem o skokach narciarskich.
Poza przegraną walką o dodatkowe miejsce w PŚ, Kubacki nie powiększył też polskiej kwoty w PK. Do tego zabrakło mu 16 punktów, czyli co najmniej 7. miejsca w niedzielnym konkursie... Oznacza to, że w najbliższym okresie startowym - po TCS - Polska dalej będzie mogła wystawić tylko 5 skoczków w PŚ i 5 w PK.
Dotyczy to konkursów elity w Zakopanem i Sapporo (do 18 stycznia), a także "drugiej ligi" w Sapporo, Zhangjiakou i Eisenerz (do 25 stycznia). W niedzielnym konkursie lepiej od Kubackiego wypadł piąty Klemens Joniak, ale on był dopiero 21. w sobotę i nie liczył się w walce o limit. Kolejne punkty na zapleczu zdobyli też 27. Aleksander Zniszczoł i 30. Jarosław Krzak, w przeciwieństwie do 46. Jakuba Wolnego.
