Iga Świątek ma za sobą szalone godziny. Jeszcze w poniedziałek wieczorem grała finał turnieju WTA 1000 w Cincinnati, w którym wygrała z Jasmine Paolini, a już kilkanaście godzin później była na korcie w Nowym Jorku, gdzie w parze z Casperem Ruudem wzięła udział w turnieju miksta US Open w nowej formule i gwiazdorskiej obsadzie. Spisywana na straty para Świątek/Ruud zachwyciła świat tenisa i doszła aż do finału! We wtorek pewnie pokonała pary Madison Keys/Frances Tiafoe i Caty McNally/Lorenzo Musetti, a w środę w półfinale ograła najwyżej rozstawionych Jessicę Pegulę i Jacka Drapera. Dopiero w decydującym meczu polsko-norweski duet musiał uznać wyższość pary Sara Errani/Andrea Vavassori.
Ta blondynka to przyszła żona Caspera Ruuda. Poznajcie ukochaną partnera Igi Świątek
Jan Zieliński ucieszył się z porażki Igi Świątek. "Forza Italia"
Podczas gdy kibice na całym świecie zachwycali się postawą Świątek, która właściwie bez odpoczynku i przygotowań była o włos od zwycięstwa w prestiżowym turnieju miksta, jej porażka dość niespodziewanie mocno ucieszyła Jana Zielińskiego. Najlepszy polski deblista w ostatnim czasie głośno wyrażał niezadowolenie ze zmian w programie US Open, przez które stracił szansę na występ w wielkoszlemowym mikście, mimo że w tej formule wygrał już m.in. Wimbledon. Właśnie dlatego ucieszyło go zwycięstwo jedynej prawdziwie deblowej pary w stawce, która grała w gwiazdorskim turnieju z "dziką kartą".
"Debliści na szczycie! Silny komunikat! Forza Italia, Sara Errani i Andrea Vavassori! Może warto dopuścić więcej deblistów następnym razem, żeby było ciekawiej? Niech nie będzie za łatwo dla "Vavy" i Sary!" - napisał Zieliński w mediach społecznościowych i rozpętał sporą burzę.
Z kim gra Iga Świątek w US Open? DRABINKA już jest, za nami losowanie!

Teraz Polak się tłumaczy. Przesadził?
"Słabe. Nie spodziewałam się po Tobie takiego braku klasy", "Chciałbym, żeby specjaliści od debla byli bardziej wdzięczni niż niechętni wobec tego wydarzenia. Uwaga to dobra rzecz. I wy też jej potrzebowaliście. Nikt nie oglądał miksta" - między innymi takie odpowiedzi można znaleźć pod wpisem polskiego tenisisty. Zieliński oberwał zresztą na tyle mocno, że postanowił się wytłumaczyć.
"Dla wszystkich, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem... Zwrot za łatwo nie odnosił się do żadnego konkretnego wyniku i meczu. Chodziło o fakt z wcześniejszego zdania, że w drabince nie było żadnej innej deblowej pary. Przeciwko wszystkim przeciwnościom i najlepszym graczom świata, debliści i tak wygrali. Gratulacje dla każdego uczestnika za świetne show w pokazówce US Open" - wyjaśnił swoje stanowisko zwycięzca Australian Open i Wimbledonu w grze mieszanej.