- Kapitan Mateusz Ponitka prowadzi polską reprezentację koszykówki do kolejnych zwycięstw, imponując formą na EuroBaskecie.
- W ostatnim meczu z Islandią Ponitka otarł się o triple-double, a jego kluczowe zagrania przesądziły o wygranej Polaków.
- Jego fenomenalne występy sprawiły, że zagraniczni obserwatorzy porównują go do samego Michaela Jordana.
- Sprawdź, jak Polacy przygotowują się do historycznego meczu z Francją i co czeka ich dalej w turnieju!
Mateusz Ponitka. Kapitan jak talizman
Występy podopiecznych Igora Milicicia to prawdziwa demonstracja siły i charakteru. Po niespodziewanym pokonaniu Słowenii, Polacy stoczyli zacięte boje z Izraelem i Islandią, z obu wychodząc zwycięsko. Ostatni mecz z Islandczykami (84:75) był kolejnym popisem Mateusza Ponitki. Kapitan, wybrany MVP spotkania, otarł się o triple-double, notując 18 punktów oraz po osiem zbiórek i asyst. To już jego 179. występ w narodowych barwach, w których zdobył łącznie 1979 punktów. Choć to inna dyscyplina i porównywanie to szaleństwo, to Robert Lewandowski mógłby popatrzeć na Ponitkę z zazdrością. Sam jest najlepszym strzelcem w historii polskiej reprezentacji w piłce nożnej, z niesamowitymi 85 golami.
Kluczowe akcje i nerwowa końcówka
Mecz z Islandią nie należał do łatwych. Rywale, grający szybką i opartą na rzutach z dystansu koszykówkę, w czwartej kwarcie zdołali nawet wyjść na prowadzenie. W kluczowych momentach Polacy pokazali jednak stalowe nerwy. Gdy rywale niebezpiecznie odskoczyli, to właśnie rzut Kamila Łączyńskiego zza łuku doprowadził do wyrównania. Chwilę później decydującą akcję przeprowadził Ponitka, który fantastyczną asystą obsłużył pod koszem Aleksandra Olejniczaka, a ten dał Biało-Czerwonym bezcenne prowadzenie 75:73. Rezerwowy środkowy był zresztą cichym bohaterem, kończąc mecz z dorobkiem 12 punktów i siedmiu zbiórek.
Zobacz też: Horror z Izraelem dla Polski! Druga wygrana koszykarzy na Eurobaskecie!
Polski Michael Jordan?
Fenomenalna forma kapitana nie umknęła uwadze zagranicznych obserwatorów. Jego występy odbiły się tak szerokim echem, że na oficjalnym profilu EuroBasketu w mediach społecznościowych pojawiło się niezwykłe porównanie do... Michaela Jordana. "Mateusz Ponitka jest polskim Michaelem Jordanem" – napisano, co jest ogromnym wyróżnieniem i dowodem na to, jak wielkie wrażenie robi gra Polaka.
Przed nami historyczne wyzwanie
Mimo zapewnionego awansu, emocje nie opadają. Po dniu przerwy Polacy zmierzą się z wicemistrzami olimpijskimi, Francuzami. Będzie to szansa na przełamanie fatalnej serii – ostatnie zwycięstwo nad tym rywalem nasza kadra odniosła 40 lat temu, przegrywając od tamtej pory 12 kolejnych spotkań. "Dobrze byłoby przerwać tę serię" – przyznał trener Milicić. Na zakończenie fazy grupowej Biało-Czerwoni zagrają z Belgią, a następnie przeniosą się do Rygi, gdzie w systemie pucharowym powalczą o medale.
