- GKS Katowice odniósł kluczowe zwycięstwo nad Koroną Kielce, umacniając swoją pozycję w tabeli.
- Mecz obfitował w niewykorzystane sytuacje i dramatyczne interwencje.
- Złoty gol Sebastiana Milewskiego w 76. minucie zapewnił GKS-owi cenne trzy punkty po zaciętej walce.
- Dowiedz się, jak GKS obronił wynik w dramatycznej końcówce i kto został bohaterem meczu!
Piłkarze GKS-u Katowice podtrzymali dobrą passę po spektakularnym zwycięstwie 5:2 nad Motorem Lublin w poprzedniej kolejce. Teraz zmierzyli się u siebie z wyżej notowaną Koroną Kielce i wygrali 1:0. Dla gospodarzy to kluczowe zwycięstwo, które pozwala złapać oddech i zbudować bezpieczniejszą przewagę nad strefą spadkową.
Igor Angulo wprost o Górniku Zabrze. Legenda nie ma wątpliwości przed hitem z Jagiellonią
Niewykorzystane sytuacje: poprzeczka, słupek
Pierwszą okazję mieli katowiczanie, gdy po precyzyjnym dośrodkowaniu Bartosza Nowaka z rzutu wolnego, Borja Galan znalazł się zaledwie trzy metry od bramki, jednak fatalnie spudłował. Korona odpowiedziała, gdy Stjepan Davidović posłał piłkę tuż obok słupka. Później bramkarz Xavier Dziekoński miał szczęście. Przed stratą gola uratowały go poprzeczka i słupek. Kielczanie byli najbliżej gola w w końcówce: najpierw Pau Resta trafił w poprzeczkę, a dobitkę Constantinosa Soteriu z linii bramkowej zdołał wybić Lukas Klemenz.
Szwedzki duet Lecha gotowy Legię. W czym tkwi siła ataku "Kolejorza"?
Złoty gol rezerwowego. Milewski bohaterem katowiczan
Po zmianie stron aktywny był Bartosz Nowak, którego strzał z woleja obronił Dziekoński. Później Marcel Wędrychowski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Korony. Przełom nastąpił w ostatnim kwadransie. Akcję z prawej strony boiska napędził Wędrychowski, który dośrodkował w pole karne. Tam piłkę głową zgrał Borja Galan, a wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Sebastian Milewski płaskim strzałem umieścił ją w siatce, dając GKS-owi prowadzenie 1:0. To był cios, na który drużyna trenera Jacka Zielińskiego nie zdołała już odpowiedzieć.
Borjan Galan wybił piłkę z linii na koniec
W końcowych minutach Korona stworzyła sobie doskonałą okazję do wyrównania. Martin Remacle znalazł się w idealnej pozycji kilka metrów przed bramką, jednak jego potężne uderzenie w niesamowity sposób obronili wspólnie bramkarz Rafał Strączek i ofiarnie interweniujący Borja Galan.
GKS Katowice - Korona Kielce 1:0
Bramka:
1:0 Sebastian Milewski 76. min
Żółte kartki:
Marten Kuusk, Marcel Wędrychowski, Marcin Wasielewski, Lukas Klemenz (GKS Katowice) - Martin Remacle, Władimir Nikołow, Dawid Błanik (Korona Kielce)
Raper Mata uderza w Grzegorza Krychowiaka. Mocny diss na reprezentanta Polski
Sędziował: Sebastian Krasny. Widzów: 12 254
GKS Katowice: Rafał Strączek - Marten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz - Marcin Wasielewski, Jesse Bosch (67. Sebastian Milewski), Mateusz Kowalczyk, Borja Galan - Eman Marković (46. Marcel Wędrychowski), Adam Zrelak (67. Ilja Szkurin), Bartosz Nowak
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Bartłomiej Smolarczyk, Kostas Sotiriou, Pau Resta - Wiktor Popow (79. Nikodem Niski), Martin Remacle, Tamar Svetlin, Konrad Matuszewski (60. Marcel Pięczek) - Stjepan Davidović (79. Nono), Antonin Cortes (60. Władimir Nikołow), Dawid Błanik
El Clasico: Hansi Flick ma potworny ból głowy. Chodzi nie tylko o Lewandowskiego!