- Piast Gliwice pokonał Legię Warszawa 2:0, a Jorge Felix zdobył bramkę z rzutu karnego w doliczonym czasie gry.
- Hiszpański napastnik Piasta, Jorge Felix, zareagował bardzo emocjonalnie po zdobyciu bramki, co było spowodowane osobistą tragedią.
- Gol zadedykowany zmarłej mamie piłkarza, miał dla niego symboliczne znaczenie i był wyrazem głębokich emocji.
- Jakie inne czynniki wpłynęły na zwycięstwo Piasta i co dalej czeka zespół w PKO BP Ekstraklasie?
W 18. kolejce PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice odniósł niezwykle cenne zwycięstwo, pokonując na własnym stadionie pogrążoną w kryzysie Legię Warszawa 2:0. Wynik spotkania w doliczonym czasie gry ustalił Jorge Felix, który pewnie wykorzystał rzut karny. Tuż po tym, jak piłka wpadła do siatki, kamery uchwyciły niezwykle poruszający obrazek – hiszpański napastnik rozpłakał się.
Przełom w sprawie Marka Papszuna! Raków dał zgodę na transfer do Legii. Są jednak warunki
Jego reakcja nie była przypadkowa. Jak przyznał w rozmowie z "Super Expressem", emocje wzięły górę z powodu osobistej tragedii, z którą musiał się zmierzyć w ostatnich miesiącach. Gol strzelony warszawskiej drużynie miał dla niego szczególne, symboliczne znaczenie.
"Super Express": - Po golu z Legią zareagował pan bardzo emocjonalnie. Co miało wpływ na pana reakcję?
Jorge Felix (pomocnik Piasta): - Spojrzałem w niebo i pomyślałem o mojej mamie, która zmarła w maju. Potem emocje wzięły górę. Rozpłakałem się. Nie mogłem się powstrzymać. To było silniejsze ode mnie. Nie mogłem przestać płakać. Ta bramka była dla niej.
- To był trudny dla pana moment?
- Szczerze, to bardzo ciężko to zniosłem. Bardzo brakuje mi mamy. Nie mam ojca, nie mam rodzeństwa. Ona była dla mnie wszystkim. Jej śmierć była dla mnie bardzo ciężkim ciosem, po którym trudno było się pozbierać.
Jonatan Braut Brunes z Rakowa w wielkiej formie. Tak chce postraszyć "Szlachtę" w Europie
- O sukcesie Piasta zadecydowała udana końcówka spotkania. Co zaważyło o zwycięstwie nad Legią?
- Byliśmy skuteczniejsi. To była dla nas bardzo ważna wygrana, bo na moment udało się nam opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Pracowaliśmy na to bardzo ciężko, a do tego świetnie w bramce spisywał się Frantisek Plach. Legia miała sytuacje, ale Fero wszystkie wybronił. Dzięki pokonaniu Legii jesteśmy bliżej wydostania się ze strefy spadkowej, a to jest naszym celem.
- Czy któryś z graczy Legii dał się panu mocno we znaki?
- Jeśli mam kogoś wymienić z rywali, to będzie nim Kamil Piątkowski. Środkowy obrońca o dobrych warunkach fizycznych. Sprawił mi wiele trudności. Musiałem stoczyć z nim wiele pojedynków główkowych, co nie było dla mnie łatwe.
Polskie kluby zarobiły fortunę w pucharach. Znamy konkretne kwoty, jeden z zespołów liderem
- Trener Daniel Myśliwiec po spotkaniu mówił o nutce jakości z waszej strony. Dodał także, że czuje energię od drużyny. Tak wiele zmieniło się na plus po jego przyjściu?
- Gdy trenerem był Max Molder, to choć byliśmy przy piłce, to jednak nie udawało się nam strzelać goli. Ponadto nowi zawodnicy dołączyli do nas bardzo późno. To było trudne. Teraz gramy prostszą, bardziej bezpośrednią piłkę. Taki styl jest za to skuteczny i ma przełożenie na wyniki.
- Przed wami teraz mecz z Legią w Warszawie, której strzelił pan pięć goli. Czy będzie podobny do tego w Gliwicach?
- Mam taką nadzieję, bo to by oznaczało, że znów wygraliśmy, co jest bardzo istotne w naszej sytuacji. Jednak myślę, że ten rewanż będzie wyglądał inaczej. Na pewno murawa jest o wiele lepsza niż u nas, więc będzie można bardziej pograć w piłkę. Postaramy się zagrać jak najlepiej, żeby sięgnąć po trzy punkty. To było dobre zakończenie roku. A nie chcemy go kończyć na ostatniej pozycji w lidze.
Oskar Pietuszewski pod lupą gigantów. Co za słowa o młodej gwiazdce Jagiellonii!
- Piast i Legia potrzebują punktów i chcą odbić się od dna. Na co zatem nastawia się pan w stolicy?
- Legia ma w tej rundzie swoje problemy. Gra przed własną publicznością, więc będzie musiała wziąć ciężar gry na siebie. Na pewno będzie chciała przełamać serię meczów bez zwycięstwa. Spodziewam się, że zapewne będziemy rzadziej przy piłce. Postaramy się wykorzystać te okazje, które będziemy mieli, żeby zaskoczyć Legię i wygrać.
- W Gliwicach impuls dał Michał Chrapek. Pół żartem, pół serio: Piast ma apetyt na triumf nad Legią?
- Mamy „Chrapek” na wygraną (śmiech). Potrzebujemy jej, bo jesteśmy na dole tabeli. Jednak liga jest niesamowicie wyrównana. Kolejne zwycięstwo bardzo pomogłoby nam w tym, żeby przeskoczyć Legię i mieć kontakt punktowy z zespołami, które są przed nami.
Kacper Potulski pobił historyczny rekord w Niemczech. Będzie katem Lecha Poznań?