Raków przegrał już trzeci mecz w sezonie. Papszun nie wytrzymał na konferencji
Niedziela w Ekstraklasie przed przerwą reprezentacyjną była naprawdę interesująca. Najpierw Jagiellonia Białystok i Lech Poznań ograli swoich rywali – odpowiednio Lechię Gdańsk i Widzew Łódź – w spotkaniach domowych, a później przyszedł czas na wyjazdowe mecze dwójki pozostałych pucharowiczów. Raków i Legia tyle szczęścia nie mieli i przegrali odpowiednio z Pogonią Szczecin i Cracovią. Ciężko porażkę znieśli piłkarze Legii, którzy najpierw starli się z kibicami Cracovii, a później zdemolowali szatnię. W klubie z Częstochowy natomiast mocno przegraną odczuł Marek Papszun, który pokazał to nieprzyjemnym zachowaniem na konferencji prasowej po meczu.
Klich ocenił transfer Greenwooda do Pogoni. Grali razem, mógł to powiedzieć
Trzeba przyznać, że czasami pytania na konferencjach prasowych są naprawdę kłopotliwe, o czym niedawno przekonała się Iga Świątek. Jeśli chodzi jednak o wydarzenia z konferencji prasowej po meczu Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa trudno przyczepić się do dziennikarza zadającego pytanie, a odpowiedź Marka Papszuna wydaje się zdecydowanie nie na miejscu. „Czy trener uważa, że w lidze to już jest może mały kryzys? (…) Czy trener by to nazywał kryzysem lub zadyszką?” zapytał Kamil Głębocki, założyciel kanału Na Wylot na YouTube, na co Marek Papszun najpierw zapytał „co to jest kryzys?”, a później zwrócił się personalnie do dziennikarza. – Kamil, jesteś na konferencji, zadawaj poważne pytania – uciął temat trener Rakowa.
Kolejne obrzydliwe zachowanie Luisa Suareza. Znów przekroczył granicę

Warto zauważyć, że dziennikarz zadał dość standardowe pytanie o ocenę wyników drużyny przez jej trenera. Nie było ono bezzasadne, ponieważ Raków rozegrał w Ekstraklasie 5 spotkań, z czego przegrał aż trzy. Trudno nie mówić w takim wypadku o kryzysie, gdy zespół ten w poprzednim sezonie do końca walczył o mistrzostwo Polski, dlatego też reakcja Marka Papszuna wygląda na kompletnie nieprzystającą do pytania, jakie usłyszał.
Wyjątkowa oprawa meczów Ekstraklasy i 1. ligi. To już kolejna taka akcja