- Michał Żewłakow, dyrektor sportowy Legii, ujawnia kulisy transferu młodego kadrowicza Jana Ziółkowskiego do AS Romy.
- Legia Warszawa dążyła do zatrzymania Ziółkowskiego na wypożyczeniu, aby wsparł drużynę w europejskich pucharach.
- AS Roma odrzuciła propozycję wypożyczenia, twierdząc, że ma konkretne plany wobec polskiego obrońcy, jednak Ziółkowski wciąż czeka na debiut we włoskim klubie.
- Czy decyzja Romy okaże się słuszna, czy może utalentowany Polak straci cenny czas na ławce rezerwowych?
W Ekstraklasie Jan Ziółkowski debiutował przed rokiem, a w ubiegłym sezonie stał się znaczącą postacią w kadrze Legii Warszawa. Trener Goncalo Feio dawał mu szansę, a on nie zawodził. Pokazał się w Lidze Konferencji. Dobry występ zaliczył m.in. w starciu rewanżowym z Chelsea Londyn na Stamford Bridge w ćwierćfinale tych rozgrywek. Zdobył także Puchar Polski.
Michał Żewłakow zdradza kulisy transferu Kamila Piątkowskiego. "Nie udaje, że potrafi wszystko"
Jan Ziółkowski kosztował sześć milionów euro
W poprzedniej edycji uzbierał w sumie 28 meczów, licząc wszystkie rozgrywki. Na początku obecnych rozgrywek do kolekcji dorzucił Superpuchar Polski. Cały czas Ziółkowski robił postępy. Mówiono, że niebawem otrzyma powołanie do reprezentacji Polski. I tak też się stało. Nowy selekcjoner Jan Urban zaprosił go na wrześniowe zgrupowanie. Jednak na debiut w drużynie narodowej będzie musiał poczekać, bo w meczach z Holandią i Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata nie dane mu było zagrać.
W każdym razie na jego talent zwróciła uwagę AS Roma. Pod koniec sierpnia Ziółkowski podpisał z nią umowę na pięć lat. Według medialnych doniesień warszawski zespół na sprzedaży obiecującego kadrowicza zarobił sześć milionów euro. Klub miał zagwarantować sobie także dziesięć procent od kolejnego transferu plus bonus w wysokości pół miliona euro.
Legia chciał wypożyczyć Ziółkowskiego do końca roku
Ze stołecznym klubem pożegnał się w najlepszy sposób. Pomógł drużynie awansować do fazy ligowej Ligi Konferencji.
- Nie było tak z naszej strony, że chcieliśmy go zatrzymać za wszelką cenę - tłumaczył Żewłakow na spotkaniu z mediami. - Miał jeszcze dwuletni kontrakt. Nie mogliśmy przeszarżować. Zależało nam na zrobieniu transferu i wypożyczeniu go przynajmniej do końca tego roku. Chcieliśmy, aby został u nas i pomógł w europejskich pucharach - wyjawił.
Raków w kryzysie, Lech idzie w górę? Reiss typuje wynik i wskazuje kluczowego piłkarza
Roma nie chciała zostawić Ziółkowskiego w Legii
Jednak z zamiarów Legii nic nie wyszło. Władze Romy nie chciałby bowiem przystać na taką opcję. Włoski klub tłumaczył to tym, że ma plan na obrońcę. W każdym razie Ziółkowski do tej pory jeszcze nie zadebiutował w nowych barwach.
- Roma nie chciała o tym słyszeć. Powiedzieli, że zabierają go, bo w tym sezonie będzie im potrzebny - dodał Żewłakow.
Ekspert sędziowski wprost o karnym dla Rakowa. Jarosław Przybył wypaczył wynik meczu?
