- Jan Ziółkowski po transferze z Legii do AS Romy powoli adaptuje się w nowym klubie, debiutując w Serie A.
- Polski obrońca, podpisując pięcioletni kontrakt, planuje rozwój kariery we Włoszech, mierząc się z najlepszymi.
- Ziółkowski, powołany do reprezentacji Polski, czeka na swój debiut z orzełkiem na piersi. Czy dostanie szansę w nadchodzących meczach?
- Dowiedz się, jakie są plany i ambicje młodego piłkarza Romy, czytając cały artykuł!
Latem doszło do jednego z ciekawszych transferów z udziałem polskiego piłkarza. Jan Ziółkowski po udanym okresie w Legii Warszawa zdecydował się na wielki krok i przeniósł się do AS Romy. Z włoskim gigantem podpisał długoterminową, pięcioletnią umowę, co pokazuje, że klub wiąże z nim poważne plany na przyszłość.
Tak Robert Lewandowski opisał Nową Zelandię. Było o rugby, ale też padły słowa o teście
Gasperini powoli wprowadza kadrowicza do Romy
Na debiut w nowym zespole i jednocześnie w prestiżowej Serie A, nasz kadrowicz musiał poczekać około miesiąca. Trener Gian Piero Gasperini dał mu szansę w wygranym meczu z Hellas Verona, wpuszczając go na boisko na ostatnie dwadzieścia minut. Ziółkowski pojawił się na murawie także w kolejnym wygranym spotkaniu, tym razem na wyjeździe z Fiorentiną, gdzie zagrał dziewięć minut. Na razie włoski szkoleniowiec powoli i rozważnie wprowadza go do zespołu, który jest wiceliderem Serie A. Tuż po przerwie na mecze reprezentacji, Romę czeka prawdziwy hit – starcie na własnym stadionie z Interem Mediolan.
Jan Urban o składzie reprezentacji Polski. Komu zaufa selekcjoner w meczu z Nową Zelandią?
Ziółkowski o transferze: Chciałem "przejść" przez Włochy
Podczas zgrupowania reprezentacji Polski, Jan Ziółkowski został zapytany o pozycję w klubie i powody, dla których wybrał właśnie Półwysep Apeniński. Obrońca nie ukrywa, że transfer do Włoch był przemyślanym elementem jego planu na rozwój.
– Dzisiaj mam rolę jaką mam w Romie - odparł Ziółkowski na spotkaniu z mediami. - Myślę, że będę szedł do przodu, tak jak to wyglądało w moim poprzednim klubie. Jestem zadowolony z tego, co mam, ale na razie to jest początek – zaznaczył.
Polacy tworzą mur w FC Porto. Jan Urban zabrał głos. Jasny sygnał dla reprezentacji Polski
Kadrowicz z Romy o planie na karierę
Podkreślił przy tym swoją cierpliwość i determinację. Jego słowa pokazują ogromną ambicję i świadomość, że regularna rywalizacja z najlepszymi w lidze włoskiej jest kluczem do stania się czołowym defensorem.
– Mam plan na karierę. Chciałem "przejść" przez Włochy i nadarzyła się taka okazja. Oczywiście to jest inny poziom. Ale to był kluczowy aspekt. Co tydzień mierzysz się z lepszymi piłkarzami i przez to się rozwijasz – wyjawił obiecujący obrońca Romy.
Robert Lewandowski na to zwrócił uwagę. Jan Urban dorzucił kolejny aspekt, celnie?
Czas na debiut z orzełkiem na piersi?
Jan Ziółkowski stawia także swoje pierwsze kroki w dorosłej reprezentacji Polski. Obrońca otrzymał pierwsze powołanie od selekcjonera Jana Urbana już przed miesiącem, jednak w meczach z Holandią i Finlandią nie pojawił się na boisku. Teraz przed kadrą kolejne wyzwania – towarzyski mecz z Nową Zelandią w Chorzowie oraz niezwykle istotne starcie w eliminacjach mistrzostw świata z Litwą. Czy tym razem Ziółkowski dostanie swoją szansę?
– Najważniejsza jest drużyna. Przyjechałem na zgrupowanie z nadziejami, że wygramy dwa mecze: najpierw towarzyski i potem eliminacyjny. Mam nadzieję, że z moim, największym wkładem – powiedział.
Tak Robert Lewandowski zachowywał się na treningu kadry! Zdjęcia nie kłamią
Ziółkowski chce wygrać każdy mecz w kadrze
Piłkarz Romy podkreślił również, jak wielkim zaszczytem jest dla niego gra dla Polski. Nie ma dla niego znaczenia rywal, z którym przyjdzie mu rywalizować.
– Gra się z orzełkiem na piersi, gra się w reprezentacji - podkreślił Ziółkowski. - To nie ma znaczenia, czy gramy z Holandią, czy innym przeciwnikiem. Wiadomo, że to są mecze z lepszym rywalem, z lepszymi piłkarzami. Ale wychodzisz i każdy mecz po prostu chcesz wygrać – przekonywał Ziółkowski.
Piotr Zieliński jak polski anioł. Kadrowicze z pompą zajechali na zgrupowanie. Jak rasowi celebryci
