Prezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) Fabio Azevedo zapowiadał, że znacząco zwiększy pulę nagród mistrzostw świata i słowa dotrzymał. Szefowie FIVB kilka miesięcy przed startem turnieju na Filipinach zdradzili, że drużyna, która wywalczy złoto zarobi milion dolarów, z kolei srebro wyceniono na 500 tysięcy dolarów, a brąz na 250 tysięcy dolarów.
Sebastian Świderski podjął decyzję w sprawie Nikoli Grbicia! Jaśniej się nie dało
Polacy zarobili za brąz mistrzostw świata siatkarzy 250 tysięcy dolarów
Bartosz Kurek i spółka zakończyli zmagania na Filipinach na trzecim miejscu, więc na konto drużyny wpłynęło 250 tysięcy dolarów, czyli nieco ponad 900 tysięcy złotych. To suma znacznie większa niż premie, jakie zgarnęli Polacy na MŚ w 2018 i 2022 roku, na których odnieśli przecież większy sukces niż na tegorocznych zawodach! W 2018 roku Polacy zostali mistrzami świata, zarabiając zaledwie 200 tysięcy dolarów, a zmagania w 2022 roku zakończyli ze srebrnymi medalami, inkasując 125 tysięcy dolarów. Jak zatem widać, pula nagród przed mundialem na Filipinach rzeczywiście poszybowała mocno do góry.
Jakub Kochanowski zarobił 50 tysięcy dolarów za tytuł najlepszego środkowego mistrzostw świata siatkarzy
Widać to także w premiach za nagrody indywidualne. Dotychczas MVP turnieju mógł liczyć na bonus w wysokości 30 tysięcy dolarów, a pozostali wyróżnieni zawodnicy na 10 tysięcy dolarów. Od turnieju na Filipinach te kwoty wzrosły kilkukrotnie - najlepszy zawodnik (Alessandro Michieletto) zgarnął aż 100 tysięcy dolarów, a pozostali po 50 tysięcy dolarów. Wśród tych drugich znalazł się chociażby Jakub Kochanowski, który do spółki z Bułgarem Aleksem Grozdanowem został wybrany najlepszym środkowym.