- Legia Warszawa pogrąża się w kryzysie.
- To już jej ósmy z rzędu mecz bez wygranej, w efekcie wylądowała w strefie spadkowej Ekstraklasy.
- Kapitan Rafał Augustyniak wyraża wstyd i bezradność, wskazując na fatalną nieskuteczność i błędy obrony.
- Co musi się zmienić, by Legia odzyskała formę? Czytaj dalej, by poznać całą wypowiedź Augustyniaka!
Kryzys w Legii Warszawa sięga zenitu. Porażka z Piastem Gliwice była ósmym z rzędu meczem bez zwycięstwa, a drużyna, która miała walczyć o mistrzostwo Polski, znalazła się na 16. miejscu w tabeli, czyli w strefie spadkowej. Po ostatnim gwizdku przed kamerami Canal+ Sport stanął kapitan zespołu, Rafał Augustyniak, który nie szukał wymówek.
Kolejna kompromitacja Legii! Wstyd: jest już w strefie spadkowej!
Augustyniak: Niech ten rok się kończy, potrzeba zmian
Pomocnik Legii nie ukrywał ogromnej frustracji i zażenowania postawą drużyny. W jego wypowiedzi dominowało poczucie bezradności i wstydu za wyniki oraz miejsce w tabeli.
– Nie dociera to do mnie - wyznał Augustyniak w Canal+ Sport. - To nie jest możliwe, żebyśmy byli w tym miejscu, w którym jesteśmy. To, co robimy na boisku, jak gramy, odzwierciedla nasze miejsce w tabeli. Jeżeli po raz kolejny mamy sytuacje, których nie wykorzystujemy i dostajemy bramki, to tak nie może być. Musimy ze sobą porozmawiać, ale tu już nie ma co rozmawiać. Niech ten rok się kończy. Potrzeba zmian, bo ja tego nie widzę. To wygląda coraz gorzej. Przed każdym meczem mówimy sobie, że będzie dobrze. Mamy sam na sam i nie strzelamy – irytował się doświadczony pomocnik
Słoweński trener Cracovii znów znajdzie "Lukę" w Lechu. Mają patent na mistrza Polski
Kapitanowi Legii jest wstyd. "Uderzmy się w pierś"
Kapitan "Wojskowych" podkreślił, że obecna sytuacja jest kompromitująca dla wszystkich związanych z klubem.
– Ciężko mówić - wyznał Augustyniak. - Jest mi wstyd przede wszystkim za to na jakim jesteśmy miejscu, jak to wygląda. Po każdym meczu sobie mówimy, że będzie lepiej, że w następnym meczu się podniesiemy. A tak naprawdę to my jeszcze głębiej spadamy w dół. Tak naprawdę jest mi wstyd przed tymi wszystkimi ludźmi. Począwszy od zarządu, trenerów. Inaki Astiz też robi wszystko, żeby nam pomóc, a my w ogóle mu nie pomagamy jako piłkarze. My piłkarze uderzymy się w pierś. Poczekajmy do końca grudnia i zobaczymy co dalej – dodał rozgoryczony.
Ajdin Hasić znów skarci mistrza Polski? Cracovia czeka na powtórkę, trener zdradza jego sekret
Legia razi nieskutecznością. "Nie ma wytłumaczenia na takie rzeczy"
Augustyniak wprost wskazał, co jest jedną z największych bolączek zespołu w PKO BP Ekstraklasie. Chodzi o katastrofalną skuteczność i marnowanie stuprocentowych okazji do zdobycia bramki, co miało miejsce również w starciu z Piastem. Okazje zmarnowali m.in. Mileta Rajović i Kacper Chodyna.
– Nie wykorzystujemy klarownych sytuacji, można powiedzieć setek - tłumaczył Augustyniak. - Ja rozumiem, nie strzelić sytuacji, strzał z daleka, ktoś obroni fajnie i czy po jakiejś akcji. Ale jeżeli mamy sam na sam, nie strzelamy z pięciu metrów do bramki, czy biegniemy od połowy... Nie ma wytłumaczenia na takie rzeczy. To trzeba strzelić. Na wyjeździe prowadzisz 1:0 i myślę, że ten mecz skończyłby się inaczej. Byłyby trzy punkty. Tak naprawdę chwilę po tym dostajemy bramkę i nas odcina. To jest koniec. Zostały trzy mecze do końca roku. Musimy się postarać – analizował kapitan Legii.
Siedem goli w Gdańsku! Lechia rozbiła Górnika, lider strzelców z kolejnym dubletem
Treningi nie pomagają? Gorzka diagnoza kapitana
Augustyniak odniósł się również do straconych bramek, wskazując na powtarzające się błędy w defensywie. Z jego słów wynika, że praca wykonywana na treningach nie przekłada się na poprawę gry podczas meczów. Przy pierwszym golu nikt nie przeszkodził Michałowi Chrapkowi.
– Brakowało doskoku - ocenił pomocnik Legii. - To nie jest nasza pierwsza bramka tak stracona. Z Lechią też taką straciliśmy. Sprzed pola karnego było uderzenie, nie było doskoku, blokowania strzału. Trenujemy na treningach blokowanie strzałów po ziemi. Ale jak widać te treningi nie pomagają nam – zakończył gorzko Augustyniak.
Jan Urban poznał rywali Polski na MŚ 2026. Selekcjoner wskazuje, co go zaskoczyło po losowaniu grup
