- Mistrz Finlandii, KuPS, zaskakuje w Lidze Konferencji, a jego forma jest napędzana sukcesami w rodzimej lidze.
- Polski napastnik, Piotr Parzyszek, okazał się kluczowym wzmocnieniem dla KuPS, przyczyniając się do ich sukcesów.
- Jagiellonia ma zdecydowanie większy potencjał, ale KuPS jest dobrze zorganizowany i nie zamierza się poddać.
- Czy Jagiellonia bez problemu poradzi sobie z Finami, czy też KuPS ponownie zaskoczy? Przeczytaj, by poznać pełną analizę!
"Super Express": - Zaskoczył pana udany start mistrza Finlandii w Lidze Konferencji?
Tomasz Arceusz: - Poczynają sobie niespodziewanie dobrze. Przede wszystkim zaskoczyli Slovana Bratysława, z którym wygrali u siebie. Do tego dołożyli dwa remisy. Jak to się mówi, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dla Finów zdobycie każdego punktu w Europie wiąże się z potężnym zastrzykiem gotówki, co jest istotne dla budżetu. Zaczęli dobrze i na pewno będą chcieli to kontynuować. Ale mają świadomość swojej wartości, ale też i siły Jagiellonii.
- KuPS zasłużenie wygrał ligę fińską?
- Jak najbardziej. Prezentował najlepszy futbol w lidze. To nie był przypadek, bo drugi rok z rzędu sięgnął po mistrzostwo. To jest duża niespodzianka, bo wszyscy spodziewali, że na pewno uda się to HJK Helsinki. Ale oni mieli straszny kryzys i zajęli dopiero piąte miejsce. O sukcesie zadecydowały transfery. Dokonali naprawdę wartościowych wzmocnień. W tym gronie był polski napastnik - Piotr Parzyszek.
Mikael Ishak rozkręcił się w odpowiednim momencie! Kapitan Lecha błyśnie w Lidze Konferencji?
- Wkomponował się bez problemów?
- To był na pewno jeden z najważniejszych zawodników od momentu przyjścia. Spełniał swoją rolę bardzo dobrze. Gdy wchodził z ławki, to jego wartość jeszcze wzrastała. Strzelił kilka decydujących goli. To było naprawdę duże wzmocnienie. Wydaje mi się, że to był strzał w dziesiątkę z jego pozyskaniem.
- Jak ocenia pan jego postawę?
- Parzyszek ma na tyle dobre umiejętności, że nie ogranicza się tylko do gry głową. Jest silny fizycznie, potrafi się dobrze zastawić i przytrzymać piłkę z przodu, nawet kiedy jest osamotniony. Do tego dochodzą stałe fragmenty gry. KuPS ma też dosyć szybkich skrzydłowych i w tej całej układance Parzyszek był naprawdę bardzo ważnym ogniwem. Dobrze współpracował z Mohamedem Toure. Czasami grali na dwójkę napastników, a czasami grał jeden albo drugi. Nie było widać różnicy, że ten jest lepszy albo ten jest gorszy. Poza tym była między nimi czysto zdrowa rywalizacja, która przyniosła oczekiwany skutek w postaci tytułu.
Polska zagra z Albanią w barażach o MŚ. Były kapitan kadry wskazuje faworyta
- Kogo jeszcze Jagiellonia może się obawiać?
- Środkowy obrońca Samuli Miettinen otwarcie mówi, że chce zmienić ligę. To młodzieżowy kadrowicz. Jednak największym talentem jest Otto Ruoppi, który ma 19 lat i też jest w młodzieżówce. To naprawdę niezły chłopak, który może grać na pozycji numer sześć, osiem, a nawet dziesięć. Nie sądzę, żeby długo został w Finlandii. Podejrzewam, że niebawem odejdzie. W ogóle to Finowie potrafią wyszukiwać i promować talenty.
- Kogo odkryli?
- W tamtym roku pokazał się 17-letni wówczas Matias Siltanen, który został sprzedany za milion euro do Djurgarden. Obecnie wyceniany jest na 20 milionów. Interesuje się nim Bayer Leverkusen i kluby z Włoch, a Anglicy umieścili go na liście największych talentów na świecie.
Geniusz Leo Messiego dał finał Konferencji Wschodniej MLS! Argentyńczyk był wszędzie, co za liczby
- Co jest silną stroną KuPS?
- Najmocniejszą siłą jest organizacja gry. Na warunki ligi fińskiej, oni doskonale wiedzą, kiedy mają pressować, a kiedy się cofnąć i odpocząć. Mają też na tyle umiejętności, że potrafią dobrze utrzymywać się przy piłce. Przede wszystkim są dobrze zorganizowani jako drużyna i dobrze bronią. A mistrzostwo zdobywa się obroną.
- Po sezonie trener Jarkko Wiss żegna się z klubem?
- Zdobył dwa tytuły i odchodzi. To duża niespodzianka. Finowie są oszczędni w komentowaniu takich decyzji. Pojawiają się spekulacje, że może przyjdzie trener ze Szwecji, a Wiss pójdzie do HJK Helsinki. Na razie nie ma oficjalnych informacji.
Bartosz Kapustka nie gryzł się w język po meczu z Lechią. Padły mocne słowa ze strony kapitana Legii
- Liga fińska już zakończyła sezon. To może być przewaga dla Jagiellonii?
- Poświętowali trochę, ale normalnie trenują i są w rytmie meczowym. Niedawno przegrali sparing z szwedzkim Hacken 0:2, ale trener był zadowolony z gry. Jagiellonia też nie grała, bo była przerwa reprezentacyjna, a mecz z GKS został odwołany.
- Jak opisałby pan Finów na tle Jagiellonii?
- Potencjał polskiego klubu jest zdecydowanie wyższy od możliwości mistrza Finlandii. Jagiellonia prezentuje na pewno jeden z najlepszych stylów w Ekstraklasie. Gra swobodnie, bardzo rozsądnie i potrafi stwarzać sobie dużo sytuacji. Na pewno nie można KuPS spisywać na straty, ale oceniam, że Jagiellonia powinna sobie swobodnie z nim poradzić. Jeżeli tylko zagra na swoim poziomie, to na pewno pokona KuPS. Jednak Finowie w każdym meczu liczą na to, że wygrają. To jest bardzo dobre podejście.
- Komplementuje pan Jagiellonię. Którzy zawodnicy robią na panu największe wrażenie?
- Zachwycił mnie Oskar Pietuszewski. Jego odwaga jest niesamowita. Młodzież ma to do siebie, że cechuje ją odwaga i podejmowanie większego ryzyka niż u starszych, doświadczonych zawodników. On ma te wszystkie atuty. Oby utrzymał to jak najdłużej. Poza tym Afimico Pululu. Finowie będą mieli z nim duży problem. Ciekawy jestem, jak na jego tle wypadnie Miettinen. Okaże się, czy jest gotowy na transfer zagraniczny.
Jakub Kamiński w wielkiej formie! Co za gol reprezentanta Polski w Bundeslidze