- Kacper Kozłowski wrócił do reprezentacji Polski po blisko czterech latach przerwy, co było dla niego niezwykle emocjonalnym przeżyciem.
- Pomocnik, który odbudował formę w tureckim Gaziantep FK, zagrał całe spotkanie towarzyskie z Nową Zelandią u boku Piotra Zielińskiego.
- W jego życiu zaszły ogromne zmiany, w tym prywatne, które pomogły mu w powrocie do kadry.
- Sprawdź, jak Kozłowski ocenił swój występ i co dalej planuje w reprezentacji!
Ostatni raz w biało-czerwonych barwach zagrał... 9 października 2021 roku. Od tamtej pory w jego życiu i karierze zmieniło się niemal wszystko. Kacper Kozłowski po blisko czterech latach przerwy wrócił do reprezentacji Polski i od razu dostał szansę od selekcjonera Jana Urbana, wychodząc w pierwszym składzie na towarzyski mecz z Nową Zelandią (1:0). Pomocnik tureckiego Gaziantep FK rozegrał całe spotkanie i był to dla niego niezwykle emocjonalny wieczór.
Jan Urban bez ogródek po meczu z Nową Zelandią. "Nie był to najpiękniejszy mecz"
Kacper Kozłowski: Chcę na dłużej zostać w kadrze
Powrót do kadry po tak długiej nieobecności był dla Kozłowskiego spełnieniem marzeń i nagrodą za ciężką pracę. Widać było, że gra z orzełkiem na piersi to dla niego wciąż największy zaszczyt.
– To niesamowite uczucie, bo dla każdego zawodnika to jest duma zagrać w reprezentacji - powiedział Kozłowski w TVP Sport. - Bardzo cieszę się, że tutaj jestem. Mam nadzieję, że zagoszczę tutaj na dłużej – powiedział pomocnik, podkreślając swoje ambicje. – Cieszę się z tego, co mi dał los. Na ten moment jestem zdrowy i się z tego cieszę – dodał.
Jan Ziółkowski po debiucie z Nową Zelandią. "Jestem gotowy. Wykonuję to, do czego jestem stworzony"
Zagrał na EURO, a potem przepadł i odbudował się w Turcji
Kozłowski ma za sobą występ na EURO, gdzie został najmłodszym piłkarzem w historii turnieju. Jednak później jego kariera nie potoczyła się tak, jak wielu przewidywało. Transfer do Brighton i seria wypożyczeń sprawiły, że zniknął z radarów selekcjonerów. Stabilizację odnalazł dopiero w Turcji, gdzie regularna gra pozwoliła mu odbudować formę i ponownie zapracować na powołanie. Z Nową Zelandią zagrał po raz siódmy w drużynie narodowej.
Piotr Zieliński o teście z Nową Zelandią. Tak kapitan ocenił gola z finalistą mundialu
Zagrał u boku Piotra Zielińskiego
Spotkanie z Nową Zelandią nie należało do najłatwiejszych. Pomocnik tureckiego klubu grał w środku pola u boku Piotra Zielińskiego, który strzelił zwycięskiego gola i Jakuba Piotrowskiego. Kozłowski przyznał, że warunki na boisku dały się we znaki.
– Nie ukrywam, że to był ciężki mecz pod względem intensywności, bo boisko nie pomagało i każdy z zawodników je odczuwał. Stąd ciężkie nogi – analizował Kozłowski w TVP Sport.
Jan Tomaszewski grzmi po meczu z Nową Zelandią. Wytknął błąd Urbanowi: "Po jaką cholerę?!"
Kozłowski uważa, że mógł zagrać lepszy mecz
Mimo to cieszył się z możliwości współpracy z bardziej doświadczonymi kolegami.
– Wiadomo, że to są bardzo dobrzy zawodnicy. Nie jest ciężko dostosować się do ich gry. W reprezentacji jest ciężko o jakiekolwiek treningi, bo przyjeżdżamy na tydzień i trzeba wykorzystać ten czas najlepiej, jak potrafimy. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej – zapewnił.
Pomocnik był wobec siebie krytyczny. Zdaje sobie sprawę, że potrzebuje czasu, by w pełni wkomponować się w zespół.
- Uważam, że mogłem zagrać lepszy mecz, ale też nie było tragedii – podsumował swój występ.
Oceny polskich piłkarzy po meczu Polska – Nowa Zelandia. Zieliński, Ziółkowski, potem długo nic
Ostatnio został ojcem
Te cztery lata to dla Kozłowskiego nie tylko zmiana klubów, ale przede wszystkim ogromna zmiana w życiu prywatnym. Przyznał, że dziś jest w zupełnie innym miejscu.
– Dużo się zmieniło. Minęły cztery lata i tak naprawdę jestem w innym miejscu niż byłem – mówił Kozłowski.
Stabilizacja poza boiskiem z pewnością pomaga mu w powrocie na szczyt.
– Prywatnie mam żonę, dziecko nam się urodziło. To czego chcieć więcej? – zakończył pomocnik reprezentacji Polski.
Polska odprawiła Nową Zelandię. Piotr Zieliński z kapitalnym golem, palce lizać!
