Bartosz Frankowski przyznaje się do błędu. Sędzia tłumaczy skandaliczną decyzję w hicie Ekstraklasy

2025-10-27 13:13

Mecz na szczycie PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Zabrze a Jagiellonią Białystok (2:1) wywołał ogromne kontrowersje. Wszystko za sprawą decyzji sędziego Bartosza Frankowskiego, który nie pokazał czerwonej kartki obrońcy gospodarzy. Arbiter w Canal+ Sport szczegółowo wyjaśnił, co było przyczyną pomyłki i wziął na siebie pełną odpowiedzialność.

Bartosz Frankowski

i

Autor: Cyfra Sport/ Archiwum prywatne Sędzia Bartosz Frankowski
  • Mecz Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok zakończył się wynikiem 2:1, ale to skandaliczna decyzja sędziego Frankowskiego wywołała największe emocje.
  • W kluczowym momencie meczu obrońca Górnika, Josema, faulował wychodzącego na czystą pozycję napastnika Jagiellonii, lecz sędzia pokazał mu tylko żółtą kartkę.
  • Arbiter przyznał się do błędu, wskazując na "błąd komunikacyjny" i nieprawidłową interpretację zdarzenia, za co przeprosił.
  • Dowiedz się, co dokładnie zmyliło sędziego i dlaczego jego decyzja wywołała tak duże kontrowersje w świecie piłki nożnej.

Wielkie emocje i jeszcze większe kontrowersje towarzyszyły hitowemu starciu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W spotkaniu na szczycie tabeli Górnik Zabrze podejmował lidera Jagiellonią Białystok. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1, jednak wynik spotkania zszedł na dalszy plan z powodu skandalicznego błędu, jaki popełnił sędzia główny Bartosz Frankowski wraz ze swoimi asystentami z wozu VAR.

Błyskawiczna reakcja PZPN na skandal w Zabrzu. Jest oficjalna decyzja w sprawie sędziów!

Skandaliczna decyzja w Zabrzu. Obrońca powinien wylecieć z boiska

Do kluczowej i najbardziej kontrowersyjnej sytuacji doszło przy stanie 1:1. Piłkarze Jagiellonii Białystok przeprowadzili błyskawiczny kontratak. Grecki napastnik gości, Dimitros Rallis, po świetnym podaniu wychodził na czystą pozycję, mając przed sobą już tylko bramkarza Górnika. W ostatniej chwili w nieprzepisowy sposób zatrzymał go obrońca zabrzan, Josema.

Wydawało się, że jedyną słuszną decyzją jest pokazanie czerwonej kartki za pozbawienie realnej szansy na zdobycie bramki (tzw. DOGSO). Sędzia Bartosz Frankowski ukarał jednak hiszpańskiego defensora jedynie żółtym kartonikiem. Co więcej, jego decyzji nie skorygowali sędziowie odpowiedzialni za system VAR, co wywołało falę oburzenia w środowisku piłkarskim.

Skandal w Zabrzu! Adrian Siemieniec nie wytrzymał po hicie kolejki. "Wszyscy to widzieli!"

Bartosz Frankowski bierze winę na siebie. "Błąd komunikacyjny"

Arbiter na antenie Canal+ Sport szczegółowo przeanalizował całe zdarzenie i przyznał się do popełnienia rażącego błędu.

W tej sytuacji, przy tej dynamicznej kontrze Jagiellonii ustalmy od razu, że jeżeli rozstrzygamy zdarzenie jako przewinienie, to jest to tak zwane DOGSO, czyli pozbawienie realnej szansy na zdobycie bramki. Wiązałoby się to z wykluczeniem dla zawodnika gospodarzy. Pierwotnie takie miałem przeczucie, takie było moje odczucie boiskowe. Natomiast pewien rodzaj błędu komunikacyjnego spowodował, że finalnie takiej decyzji nie podjąłem – zaczął swoją analizę Frankowski.

Efekt nowej miotły zadziałał od razu. Karol Świderski bohaterem w debiucie Rafaela Beniteza

Sędzia wyjaśnił, że w pierwszej kolejności skupił się na faulu obrońcy.

Traktuję to zdarzenie jako przewinienie z tytułu pracy rękoma tego obrońcy, który przegrał już walkę o pozycję i wszedł przed niego napastnik, który miał piłkę pod kontrolą. Tam też prawdopodobnie dochodzi później do lekkiego kontaktu nóg, ale myślę, że istotniejsza jest ta praca w górnych częściach ciała – tłumaczył.

Decydujący cios w 87. minucie! Kuriozalny samobój dał Górnikowi fotel lidera Ekstraklasy

Co zmyliło sędziego? Kluczowy szczegół

Frankowski wskazał również na element, który wprowadził zamieszanie i ostatecznie doprowadził do błędnej decyzji. Chodziło o zachowanie napastnika Jagiellonii już po faulu.

Natomiast rzeczywiście w drugiej fazie, kiedy zawodnik atakujący upada, widać też naciągniętą koszulkę obrońcy, czyli napastnik również tę koszulkę złapał. (...) Sugestywna była kwestia pracy rękoma napastnika, który naciągnął koszulkę obrońcy przy upadku. Ale podkreślę, to działo się w drugie tempo. I pewnie ten fakt przeważył, że finalnie do monitora nie podszedłem – ujawnił sędzia.

Jesus Imaz pisze historię Ekstraklasy. Goni legendę i jest o krok od rekordu

Mimo tego drugiego zdarzenia, arbiter nie ma wątpliwości, jaka decyzja powinna była zapaść.

Ta chronologia powinna finalnie doprowadzić do tego, że powinienem podyktować rzut wolny bezpośredni i powinienem ukarać zawodnika gospodarzy czerwoną kartką. Biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję, ponieważ jestem liderem tego zespołu sędziowskiego. Bardzo przepraszam zainteresowane strony i kibiców obu drużyn za swoją pomyłkę. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu – wyznał arbiter, który decyzją Prezydium Sędziów PZPN został zawieszony.

Raków grał w osłabieniu, a i tak wygrał! Cudowny gol przesądził o losach meczu z Lechią

Tak Jagiellonia Białystok zdobywała tytuł PKO Ekstraklasy. Jak dobrze pamiętasz mistrzowski sezon Dumy Podlasia? [QUIZ]
Pytanie 1 z 15
Jagiellonia osiągnęła rekordowy wynik XXI wieku pod względem:
Jan Tomaszewski o meczu z Litwą i kontuzji Roberta Lewandowskiego
Super Sport SE Google News