Co za finisz: Legia rzuciła GKS na kolana w doliczonym czasie! Dwa zabójcze ciosy w końcówce

2025-08-10 22:20

Co za finisz Legii! W doliczonym czasie strzeliła dwa gole i wygrała 3:1 z GKS Katowice w 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy. To był nieprawdopodobny scenariusz, bo warszawski zespół zrywem rzucił śląski zespół na kolana. Najpierw Artur Jędrzejczyk "walnął" rywalom z główki, ale jeszcze to nie był koniec emocji. W ostatniej akcji rezerwowy Ryoya Morishita przypieczętował zwycięstwo.

Artur Jędrzejczyk

i

Autor: Cyfrasport Artur Jędrzejczyk

Trener Edward Iordanescu po laniu z AEK Larnaka dokonał kilku roszad. W składzie znalazł się m.in. Marco Burch czy Migouel Alfarela. GKS zaczął obiecująco, wysoko atakując gospodarzy. Na początku Kacper Tobiasz wybronił strzał z bliska Mateusza Kowalczyka. Jednak pomocnik katowiczan był na pozycji spalonej.

Zamieszanie wokół gwiazdy Pogoni. Efthymis Koulouris gra na transfer?

GKS pełen werwy, ale Tobiasz był czujny

Legia pierwszy raz zagroziła gościom po dziesięciu minutach, gdy bramkarza śląskiej ekipy zatrudnił Claude Goncalves. Dyspozycję Tobiasza dwa razy sprawdzili rywale. Najpierw zrobił to Borja Galan, a potem z rzutu rożnego Bartosz Nowak. Jednak za każdym razem golkiper stołecznej drużyny poradził sobie. Po dwudziestu minutach groźnie zza pola karnego przymierzył Wahan Biczachczjan. Jednak płaski strzał Ormianina nie sprawił problemów bramkarzowi katowiczan. A goście próbowali, jak Adrian Błąd, który także uderzył z dystansu, ale jego uderzenie na rzut rożny wybił Tobiasz. Po chwili golkiper Legii znów był w opałach, ale i z tej próby wyszedł zwycięsko.

Jerzy Brzęczek nowym selekcjonerem reprezentacji! Wielki powrót do PZPN, kibice w szoku!

Biczachczjan miał apetyt na gola

Gospodarze popełnili koszmarny błąd przy wyprowadzaniu piłki. Doszło do nieporozumienia między Bartoszem Kapustką a Radovanem Pankovem. Pomyłkę tego duetu desperackim wybiciem na polu karnym ratował Tobiasz. Gospodarze odpowiedzieli bombą Biczachczjana, który sponiewierał tym strzałem Arkadiusz Jędrycha. Kapitan GKS przyjął to na głowę, ale zniósł to dzielnie i po chwili był gotowy do gry. Po chwili na polu karnym padł Jean-Pierre Nsame, ale sędzia nie dopatrzył się faulu na napastniku warszawskiego zespołu.

Nowe wieści w sprawie kontuzji Roberta Lewandowskiego. Zupełnie nowy komunikat

Wszołek trafił... kolanem

W końcówce pierwszej połowy znów pokazał się Biczachczjan. Przełożył sobie piłkę na prawą nogę, ale jego strzał wyłapał Dawid Kudła. Po chwili szansę miał Nsame, który wprawdzie poradził sobie z obrońcami, ale uderzył piłkę głową zbyt wysoko i nie zagroził katowiczanom. Legia podkręciła tempo i po podaniu Kapustki - Alfarela próbował zaskoczył gości. W tej akcji jeszcze się nie udało. Ale w kolejnej już bramkarz Kudła wyciągał piłkę z siatki. Po rzucie rożnym do siatki kolanem trafił Paweł Wszołek.

Robert Lewandowski nie zagra przez trzy tygodnie? Hiobowe wieści z Hiszpanii

GKS walczył i Nowak postraszył gospodarzy

Druga połowa zaczęła się od ataków GKS, który od razu postraszył gospodarzy. Z rzutu wolnego przymierzył Bartosz Nowak. Trzeba przyznać, że strzał był wysokiej klasy, ale Tobiasz nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na rzut rożny. Po godzinie Legia wypracowała sobie okazję. Z lewej strony piłkę przejął Claude Goncalves. Wpadł na pole karne i oddał strzał, ale w boczną siatkę. Jednak w tej sytuacji doznał urazu i konieczna była zmiana. Portugalczyk opatrywany był poza boiskiem. Niebawem obok bramki uderzył Kapustka. Prawą stroną ruszył Wszołek, któremu w tempo zagrał Peta Stojanović. Jednak obrońca Legii dośrodkował po ziemi i jego podanie zablokował obrońca katowiczan.

Wielki konflikt w Barcelonie trwa. Ter Stegen zabrał głos, ważny komunikat, wszystko tłumaczy

Dwa gole Legii w doliczonym czasie

W końcówce GKS w końcu zaskoczył obronę warszawskiego zespołu. Prawą stroną pomknął Marcin Wasielewski, który zagrał na pole karne wprost pod nogi wbiegającego Nowaka. Trzeba przyznać, że śląska drużyna zapracowała na tego gola. Jednak Legia walczyła do końca i w doliczonym czasie zdobyła dwie bramki. Najpierw doświadczony Artur Jędrzejczyk głową pokonał bramkarza katowickiej drużyny. Ale to nie był koniec emocji, bo na koniec Ryoya Morishita dobił przyjezdnych.

Barcelona - Como 1907. Skrót meczu. Duma Katalonii zniszczyła Como w Pucharze Gampera. Kibice mają powody do radości

Legia Warszawa - GKS Katowice 3:1

Bramki:

1:0 Paweł Wszołek 43. min, 1:1 Bartosz Nowak 84. min, 2:1 Artur Jędrzejczyk 90. min, 3:1 Ryoya Morishita 90. min

Żółte kartki:

Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Wojciech Urbański (Legia Warszawa) - Dawid Kudła (GKS Katowice)

Sędziował: Damian Kos. Widzów: 22 488

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk, Ruben Vinagre (85, Wojciech Urbański) - Bartosz Kapustka, Marco Burch, Claude Goncalves (69, Petar Stojanović) - Wahan Biczachczjan (69, Arkadiusz Reca), Jean-Pierre Nsame (85, Ilja Szkurin), Migouel Alfarela (58. Ryoya Morishita)

GKS Katowice: Dawid Kudła - Alan Czerwiński, Arkadiusz Jędrych, Marten Kuusk - Marcin Wasielewski, Kacper Łukasiak, Mateusz Kowalczyk, Borja Galan - Adrian Błąd (83, Marcel Wędrychowski), Maciej Rosołek (62, Adam Zrelak), Bartosz Nowak

Barcelona - Como 1907. Szokująca decyzja Hansiego Flicka w sprawie Wojciecha Szczęsnego

QUIZ: Ile wiesz o Legii Warszawa?
Pytanie 1 z 10
Zacznijmy od podstaw. W którym roku powstała Legia Warszawa?
QUIZ: Ile wiesz o Legii Warszawa?
Super Sport SE Google News