"Super Express": - Jest pan zaskoczony formą Realu?
Jerzy Dudek: - Na pewno jest to zastanawiające, że Real gra tak nierówno. Były ważne wygrane z Olympiakosem czy z Barceloną, a później porażki z Elche czy z Liverpoolem w Champions League, a teraz z Celtą.Wydaje się, że to jest praca dla trenera, bo takie zniżki formy będą się na pewno zdarzać.
- Z czego może to wynikać?
- Jedyne co zastanawia, to gra w obronie. Real wymaga tutaj dużej korekty, bo inaczej jest bardzo trudno budować coś pozytywnego. Krytyka, która spada teraz na trenera Xabiego Alonso, bierze się z tego, że Real przegrywa mecze, których w życiu nie powinien przegrać. Ale to się bierze z fatalnej gry w obronie. Przecież nawet mecz w Liverpoolu pokazał, że Thibaut Courtois jakby nie wybronił tam dwóch, trzech piłek, to też skończyłoby się wielką katastrofą. To na pewno wymaga dużych korekt, ale tak to czasami bywa, jak dochodzi do zmiany trenera, zmiany systemu. Wygląda na to, że ten sezon będzie obfitował w takie momenty. Zobaczymy jak wytrzyma to opinia publiczna. Jednak wszyscy wierzą w to, że uda się to odbudować.
- Trener Xabi Alonso mówił o cierpieniu i nowym rozdziale. Opanuje sytuacje, czy władze poszukają nowego trenera?
- W Madrycie zawsze tak jest, że po nieudanych meczach pojawią się spekulacje na temat przyszłości szkoleniowca. Szczególnie ze strony mediów katalońskich. Jest to codziennością. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Presja zawsze jest na trenerze i kluczowych zawodnikach, kiedy są bez formy. Dużo mówi się o Rodrygo czy Viniciusie Juniorze. Inne formacje nie dowożą. Xabi potrzebuje czasu na to, żeby to skorygować. Do swojego stylu potrzebuje zawodników biegających, walczących pokroju Valverde. W Madrycie są piłkarze, którzy mają jakość piłkarską, ale zawodzą cechy wolicjonalne.
- Hit z Manchesterem City to dobry moment na przełamanie dla Realu?
- Jest idealny na to, żeby uciszyć krytykę, która się ostatnio pojawiła. Na pewno nie będzie to łatwe zadanie. Widzieliśmy jak Liverpool, który był w słabszej formie, grał przeciwko Realowi. Miał przewagę. Man City ma więcej atutów niż Real, rozgrywa dobry sezon. Erling Haaland jest w formie, podobnie jak Kylian Mbappe. Real musi wznieść się na wyżyny. Ale lepiej się gra z lepszymi zespołami. To najlepszy moment, żeby zagrać dobre spotkanie. Wygrać i uspokoić sytuację w Lidze Mistrzów.
Robert Lewandowski ma apetyt na gole w Lidze Mistrzów. Polak zapoluje na "Orły"?
- Mbappe to najlepszy strzelec LaLiga. Jest dojrzalszy w porównaniu do ubiegłego sezonu?
- Jest w szczytowej formie, jest genialny. Dużo lepiej wygląda. Patrzę na niego i widzę, że jest smukły. Przekłada się to na dynamikę i statystyki. To jest niesamowite, ile on goli strzelił w LaLiga. Zdystansował wszystkich strzelców, choć może Ferran Torres będzie go jeszcze gonił. To jest jego bardzo dobry sezon. Jednak będzie bardzo dobry pod warunkiem, jeśli Real coś wygra. To będzie mała satysfakcja. Musi być liderem, musi pomagać kolegom w odbudowaniu pewności siebie. W ten sposób ten jego dobry sezon może być kompletny. Nie ma czasu na słabe momenty i porażki. Ale zobaczymy, co z jego zdrowiem.
- Haaland także bije strzeleckie rekordy. Jak patrzy pan na wyczyny Norwega?
- To coś niesamowitego, że tak szybko zdobył 100 goli w Premier League. Duże chapeau bas. Na pewno będzie chciał za wszelką cenę pokazać się w Madrycie. Wcześniej było dużo plotek, że może odejść za ogromne pieniądze do Realu. Ale to pewnie melodia przyszłości. To zawodnik nietuzinkowy. Jeszcze wiele fajnych momentów z jego udziałem przed nami.
- Co najbardziej imponuje w gwieździe City?
- Haaland jest maszyną do strzelania goli. Ma osobowość, bije od niego pewność siebie. Widać to po jego liczbach w kadrze Norwegii, która od niepamiętnych czasów się odbudowała. Zaczyna być pełnoprawnym liderem. Wcześniej miał zawodników obok siebie, którzy go budowali. Teraz on buduje innych. Do tego niesamowita intuicja strzelecka i warunki fizyczne. Może grać w każdym stylu. Man City to zespół, który posiada piłkę, rozgrywa, gra atakiem pozycyjnym. Obawiano się, że przez to Haaland będzie miał bardzo ciężko. Ale on się w tym odnajduje, a jeszcze lepiej czuje się przy kontrataku. Przy swoich gabarytach jest szalenie szybki.
- Kto będzie górą w hicie?
- Zwykle staram się nie szukać faworyta w tym spotkaniu. Wydaje się, że City gra troszkę dojrzalszy futbol. Jeżeli Guardiola nie przekombinuje ze składem, to jego drużyna będzie miała tutaj większe atuty. Widzimy, że Real gra bardzo mocno w kratkę i żeby osiągnąć dobry wynik musi przynajmniej zagrać tak dobre spotkanie jak z Barcelona czy z Athletic.
Hansi Flick wprost o hierarchii bramkarzy w Barcelonie. Wojciech Szczęsny będzie numerem 1?
- W tym momencie to realne?
- Tam był niesamowity moment, bo zagrali bardzo skutecznie. Ale najważniejszą rzeczą jest to, że Real musi zagrać po prostu z tyłu na zero. Od tego zawsze wychodzi każdy dobry zespół. Gdy mamy kryzys albo nie czujemy się pewnie, to musimy doprowadzić do tego, aby nie stracić gola. I to jest najtrudniejsze zadanie dla Realu, mając przeciwko sobie takiego napastnika jak Haaland.
- To jak pan prognozuje?
- Myślę, że z remisu Real będzie zadowolony, bo dalej będzie w grze o najwyższe cele. Natomiast porażka tylko pogłębi spekulacje i kryzys. To nie jest potrzebne Realowi w tym czasie. Ale na pewno jest to jeden z najciekawszych meczów, jaki nas czeka.
Kiedy mecz Real Madryt - Manchester City w Lidze Mistrzów? Gdzie transmisja?
Mecz Real Madryt - Manchester City w Lidze Mistrzów zostanie rozegrany 10 grudnia 2025 roku. Początek zawodów o godzinie 21. Transmisję spotkania będzie można zobaczyć w TVP 1, TVP Sport i Canal+ Extra1.
Problemy Neymara. Jest jasna deklaracja w sprawie Mistrzostw Świata 2026