- Polska pokonała Litwę 2:0 w el. MŚ 2026, a selekcjoner Jan Urban ocenił występ swoich podopiecznych.
- Urban pochwalił Sebastiana Szymańskiego za kluczową rolę w meczu i spektakularnego gola, podkreślając jego świetną postawę.
- Mimo zwycięstwa, selekcjoner wskazał na mankamenty w grze Biało-czerwonych, szczególnie w pierwszej połowie, co wymaga poprawy.
- Chcesz dowiedzieć się, co jeszcze Urban powiedział o taktyce i podejściu do meczu? Przeczytaj cały artykuł!
Reprezentacja Polski wykonała zadanie i przywiozła z trudnego terenu komplet punktów, pokonując Litwę 2:0. w el. MŚ 2026. Po meczu selekcjoner Jan Urban w rozmowie z TVP Sport ocenił występ swoich podopiecznych. Choć był zadowolony ze zwycięstwa, zwrócił uwagę na mankamenty w grze Biało-czerwonych, zwłaszcza w pierwszej połowie. Najwięcej pochwał zebrał jednak strzelec pierwszego, zjawiskowego gola. Selekcjoner przyznał, że postawienie na Sebastiana Szymańskiego od pierwszej minuty było strzałem w dziesiątkę. Pomocnik odwdzięczył się nie tylko golem strzelonym bezpośrednio z rzutu rożnego, ale i świetną postawą przez cały mecz. To on asystował przy golu Roberta Lewandowskiego.
Magiczny wieczór Sebastiana Szymańskiego w Kownie! Zdradził, czy gol z rożnego był przypadkiem
Jan Urban o wystawieniu Sebastiana Szymańskiego:
- Miałem nosa stawiając na Szymańskiego, ale to taka drobnostka. Wydaje mi się, że gdyby zaczął Świderski od początku, to też by zrobił swoją robotę, bo jest to chłopak, który pracuje bardzo dużo na boisku. Mam nadzieję, że Szymański był sobą. Rzeczywiście rozegrał bardzo dobre spotkanie. Abstrahując już od bramki, jaką strzeli, bo żeby ta piłka spadła, to koledzy musieli tam wykonać swoją pracę, żeby nikt jej nie dotknął. Poza tym grał rzeczywiście fajną piłkę. Był nieprzyjemnie faulowany w wielu sytuacjach. Mimo tego jednak to była wyróżniająca się postać na boisku.
Michał Skóraś szczerze po meczu z Litwą: "Gdzieś się tego spodziewałem"
O postawie podopiecznych:
- Litwini grali twardo, ale wiedzieliśmy, że takie spotkanie może być. Oni nie mają nic do stracenia. Chcieli u siebie po prostu zapunktować z nami, bo dla nich to też prestiżowe spotkanie. Ja się cieszę, gratuluję drużynie. Podeszliśmy do tego spotkania, tak jakbyśmy grali z o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem. Tak trzeba było zagrać, bo nawet mimo tego, że prowadziliśmy 1:0, to w pierwszej połowie w wielu momentach dawaliśmy jednak wszystko tlen drużynie gospodarzy. Oni z tych wszystkich kontrataków próbowali swojego szczęścia. Chociaż tak naprawdę nie mieli zbyt wielu sytuacji, ale czuli cały czas, że ta różnica jednej bramki jest możliwa do zniwelowania. Dlatego próbowali. W drugiej połowie już było zupełnie inaczej. Nie pozwoliliśmy im nawet na to, aby myśleli, że strzelą bramkę.
Robert Podoliński wprost o wygranej z Litwą. Co za słowa o Sebastianie Szymańskim!
O podejściu piłkarzy:
- Byliśmy przygotowani, bo wiedzieliśmy, że Litwini w trakcie meczu potrafią zmienić ustawienie. Wiedzieliśmy, że ze słabszymi przeciwnikami, jak na przykład z Maltą u siebie, grali czwórką. Wiedzieliśmy, co nas może czekać. Sprawy taktyczne nie były aż tak bardzo ważne w tym spotkaniu, jak mentalne podejście do tego meczu. To było bardzo ważne. Wydaje mi się, że drużyna z tego wyszła obronną ręką, traktując zespół gospodarzy z dużym szacunkiem, a jednocześnie z dużą pewnością siebie.
Szymański dał popis z Litwą! Takiej bramki nie widzieliśmy od lat, Lewandowski dokończył dzieła!
O golu Roberta Lewandowskiego:
- Robert jest niesamowity. Wszyscy wiemy, że trzeba dostarczyć mu tak zwany serwis. Jeśli on jest, to Robert już sobie poradzi sobie na polu karnym, bo robi to jak mało kto.
Oceny piłkarzy po meczu z Litwą. W Kownie rządził Sebastian Szymański, Lewandowski nie zawiódł
O żółtych kartkach dla Bartosza Slisza i Przemysława Wiśniewskiego:
- Piłka taka jest. Wiadomo, że wcześniej czy później kartki będą na pewno. Czasami są to kontuzje. To jest szansa dla innych zawodników, którzy będą ją mieli. Zobaczymy, jak sobie z tym poradzą, czy wykorzystają swoją szansę. W tych meczach nie zmienialiśmy zbyt wiele. Ci, którzy są na ławce, to palą się do gry. Jeśli przyjeżdżają na reprezentację, to chcieliby grać od początku lub zaliczyć, jak najwięcej minut. Nie było łatwo o zmiany. Czekałem ze zmianami dosyć długo, bo narzekał na drobne problemy Bednarek. Narzekał Kuba Kiwior, który miał problem z mięśniem dwugłowym. Wiśniewski miał żółtą kartkę, tak że chcieliśmy zrobić taką zmianę. Kiwior i Bednarek wytrzymali bez problemu, a Wiśniewskiego zmieniliśmy też między innymi dlatego, że miał kartkę.
Litwa - Polska: Gol Roberta Lewandowskiego. Zobacz kapitalne trafienie [WIDEO]
O tym, co jest do poprawy:
- W pierwszej połowie, dawaliśmy trochę tlenu drużynie gospodarzy. Czuli, że mogą stworzyć sobie sytuację bramkową. Wynikało to przede wszystkim z tego, że byliśmy na własnej połowie za daleko od nich. W drugiej połowie, skorygowaliśmy to i praktycznie nie mieli żadnej sytuacji, żeby nam zagrozić. To na pewno jest do poprawy, ale będziemy czerpać z tego spotkania, pokazując zawodnikom, że to się po prostu opłaci. Jest zwycięstwo 2:0, ale moim zdaniem wynik mógł być i powinien być wyższy. To znaczy, że też możemy poprawić naszą skuteczność.
El. MŚ 2026: Kiedy kolejny mecz Polski? Z kim zagrają Polacy? Terminarz
O duecie Jakub Kiwior - Jan Bednarek:
- To zawsze pomaga. Jeśli dwaj zawodnicy grają obok siebie i grają w klubie, to zdecydowanie rozumieją się lepiej niż wtedy, kiedy przyjeżdżają raz na miesiąc, a czasami raz na dwa-trzy miesiące. To nie ulega żadnej wątpliwości. Na pewno oni dają nam dużą pewność siebie, jeśli chodzi o linię obrony.
Skandaliczny transparent uderzył w Donalda Tuska. Kibice nie mieli litości na meczu Litwa - Polska
